Nigdy nie ukrywałem, że Idol 4 był według mnie jednym z najciekawszych średniaków, zaprezentowanych w 2016 roku. Dlatego tym bardziej czekałem na jego następcę. Teraz – dzięki nowemu przeciekowi – jeszcze przed oficjalną premierą wiemy o nim wszystko.
Nie jest to pierwsza wzmianka na temat tego modelu, ale gdzieś w głębi serca wciąż miałem nadzieje, że smartfon będzie zupełnie inny. Cóż, niestety okazały się one płonne, ponieważ najnowszy przeciek nie pozostawia złudzeń – to właśnie jest Idol 5.
Wizualnie smartfon w niczym nie przypomina ani Idola 4, ani tym bardziej Idola 5S. Jest to zupełnie inny projekt i aż mnie dziwi, dlaczego producent zalicza go do tej samej rodziny produktowej. Nie ma bowiem szkła na pleckach, obudowa jest w większości metalowa, tylko na dole i górze panelu tylnego biegną wstawki z tworzywa sztucznego. Na przodzie natomiast mamy mnóstwo niezagospodarowanego miejsca – ramki nad i pod ekranem są ekstremalnie szerokie. A przyciski funkcyjne Androida będą wyświetlane na wyświetlaczu.
Jeżeli zaś chodzi o specyfikację, jest ona w większości dość przeciętna. Idol 5 zostanie wyposażony w 5,2-calowy wyświetlacz o rozdzielczości Full HD (1080×1920 pikseli; 424 ppi), ośmiordzeniowy (8 x ARM Cortex-A53; 28 nm) procesor MediaTek MT6753 1,3 GHz z układem graficznym Mali-T720, 3 GB RAM, 16 GB pamięci wewnętrznej z możliwością rozszerzenia przy pomocy karty microSD, aparat główny 13 Mpix, czytnik linii papilarnych i akumulator o pojemności 2800 mAh.
Na ile byście wycenili Idola 5 w takiej konfiguracji? 1000 złotych to maks. Tymczasem smartfon ma kosztować… 399 euro, czyli równowartość ~1700 złotych!
Źródło: WinFuture