Z aplikacjami od zawsze tak jest: żadna nie jest idealna, każda nie ma czegoś, co inna ma i na odwrót. Deweloperzy jednak nie próżnują i stale pracują nad nowymi funkcjami – nawet, jeśli oznacza to skopiowanie rozwiązania konkurencji. Tak też jest i w tym przypadku. WhatsApp wzbogaci się bowiem wkrótce o nowość, którą Viber (czyli jeden z najważniejszych rywali) oferuje od dawna.
Konkretniej chodzi o możliwość oglądania filmów z YouTube’a bezpośrednio w programie. Aktualnie bowiem, jeżeli ktoś prześle nam link do jakiegoś wideo, kliknięcie w niego automatycznie równa się z otwarciem i przeniesieniem nas do aplikacji YT. Nie wiem, jak Wy, ale ja uważam to za bardzo niewygodne. Szczególnie, że równocześnie korzystam z Vibera i tam już materiały odtwarzane są w oknie czatu, dzięki czemu można równocześnie oglądać i nadal pisać z daną osobą.
W WhatsAppie ogólnie ma to wyglądać bardzo podobnie, jak w Viberze, z jednym tylko wyjątkiem (ale o nim za chwilę). Kiedy ktoś wyśle nam link do filmu na YT, to kiedy go dotkniemy, odtworzy się on w okienku pop-up, jak w trybie Picture-in-Picture. Okienko to można powiększać, zmniejszać i przenosić w różne miejsca na ekranie. Oczywiście jest też możliwość rozciągnięcia go na cały wyświetlacz.
Jedynym „bajerem” i rzeczą, której nie oferuje Viber, jest możliwość „zrzucenia” okienka z odtwarzanym filmem na bok. Co ciekawe, po jego przywróceniu, materiał jest nadal odgrywany (ale tylko jeżeli użytkownik nie przełączy się do innego czatu – w takim scenariuszu wideo jest wyłączane).
Nowości, o których piszę powyżej, aktualnie są w fazie rozwojowej i nie są jeszcze ogólnodostępne. Trzeba więc uzbroić się w cierpliwość i poczekać na oficjalną aktualizację, która kiedyś w końcu na pewno zostanie udostępniona.
Źródło: WABetaInfo, seeklogo