Widząc wpis o Audi na łamach Tabletowo macie prawo być nieco zdziwieni. Ale spokojnie, nie poszerzyliśmy działalności i nie zasypię Was informacjami na temat wersji silnikowych, jakie producent przewidział dla swojego sztandarowego modelu – A8. Zaprezentowana dziś nowa odsłona flagowej limuzyny niemieckiej firmy ma na wyposażeniu coś znacznie ciekawszego.
Samochody, które wspomogą kierowcę lub też całkowicie przejmą jego obowiązki, pozwalając mu jednocześnie na odpoczynek, wciąż wydają się być melodią przyszłości. Kolejni producenci dołączają jednak do grona testerów lub tych, którzy już wprowadzają takie rozwiązania do swojej oferty. Kojarzycie zapewne Elona Muska i jego Teslę, autonomiczne pojazdy testuje również Apple i TomTom. Wraz z nowym A8 zaprezentowało je także Audi.
Nowa odsłona swoistego „flagowca” w stajni niemieckiego producenta, zadebiutowała dzisiaj w Barcelonie. Wobec wszystkich wspaniałości, jakie przygotowano, mnie najbardziej zaciekawiła informacja, jakoby limuzyna miała być pierwszym samochodem produkcyjnym o 3 stopniu autonomiczności. Co to oznacza?
Ano to, że kierowca będzie mógł oddać stery w ręce… samochodu. Jakkolwiek dziwnie to nie brzmi, nowe A8 dzięki użyciu kamery, radarów, czujników ultradźwiękowych i skanera laserowego będzie w stanie samodzielnie poradzić sobie podczas jazdy. Ai Traffic Jam Pilot, w odróżnieniu od oferowanych już asystentów, nie wymaga od kierowcy ingerencji w swoje poczynania. Oczywiście poza gotowością na sytuacje kryzysowe.
Rzecz jasna nie jesteśmy jeszcze w momencie, w którym wstukamy w nawigację plan trasy a samochód nas tam zawiezie. Po pierwsze, do działania systemu musi on poruszać się na trasie, w której pasy biegnące w przeciwnych kierunkach są oddzielone barierkami. Druga sprawa to ograniczenie prędkości. Samochód w trybie autonomicznym porusza się maksymalnie 60 km/h. W autostradowych korkach może sprawdzić się więc wyśmienicie.
Nie ma póki co informacji, kiedy autonomiczne Audi A8 trafi do sprzedaży. Choć zapewne nie będzie dostępny dla każdego, głównie ze względu na swoją cenę, jest to z pewnością kolejny krok w rozwoju tego typu pojazdów. A być może za jakiś czas, kilkunastoletnie Audi w dieslu sprowadzi się do Polski samo? :)
Źródło: The Verge