LG V30 to jedno z tych urządzeń, o których jest dziwnie cicho, zwłaszcza, jeśli odniesiemy je do nadchodzących flagowców innych firm. Dziwi mnie to z tego względu, że jeśli potwierdzi się choćby część plotek o tym urządzeniu, to smartfon ten może solidnie namieszać na rynku.
Smartfon może zaskoczyć nas iście topową specyfikacją. Mówi się o Snapdragonie 835, 6 GB pamięci RAM oraz „dużej ilości” miejsca na pliki – mówi się o wersjach 32/64/128 GB na nasze dane. Smartfon ma mieć niewymienną baterię o pojemności 3200 mAh, a wisienką na torcie ma być jednak ekran wykonany w technologii OLED, który może wyjść konstrukcji tylko i wyłącznie na dobre.
Nie zabraknie też charakterystycznego dla rodziny V drugiego ekranu, który będzie ulokowany w górnej części obudowy smartfona. Zdaniem wielu źródeł należy spodziewać się zachowania minimalistycznych ramek, które firma z Korei Południowej przemyciła także w swoim obecnym flagowcu – LG G6. W chwili obecnej nie wiemy zbyt wiele o matrycy aparatu, na jaką postawi LG, jednak byłbym raczej spokojny o jakość generowanych przez V30 zdjęć.
Smartfon zadebiutuje 31 sierpnia, czyli na dzień przed rozpoczęciem targów IFA w Berlinie. Przynajmniej, jeśli sprawdzą się plotki i doniesienia, o jakich pisze serwis ETNews. Jeśli potwierdzą się informacje o cenie wynoszącej ~2600 złotych, to może to być jedna z najciekawszych premier, które zobaczymy podczas tegorocznych berlińskich targów.
Pytanie tylko, czy LG V30 w ogóle trafi do sprzedaży w naszym kraju… Bo z jego poprzednikiem doskonale wiecie przecież jak było (jest).
źródło: ETNews