Producenci coraz rzadziej wydają swoje flagowce co 12 miesięcy. Jednym z nielicznych wyjątków było do pory LG. LG G5 zadebiutował bowiem w lutym 2016 roku, a LG G6 w lutym 2017 roku. To samo w przypadku smartfonów z serii LG V: LG V10 miał swoją premierę we wrześniu 2015 roku, a LG V20 we wrześniu 2016 roku. Jednak według najnowszych doniesień, Koreańczycy także pójdą w ślad za konkurencją i swoje kolejne high-endy, LG V30 i LG G7, zaprezentują znacznie wcześniej.
Producenci kierują się różnymi – nazwijmy to – wytycznymi, wybierając datę debiutu dla najważniejszych w portfolio urządzeń. Jednak trudno nie oprzeć się wrażeniu, że największą wagę mają plany rywali oraz chęć wyprzedzenia ich, aby „podkraść” klientów, którzy noszą się z zakupem nowego high-enda. Tak zrobił m.in. Samsung w przypadku Galaxy Note 7 (choć wcale mu się to nie opłaciło…).
Dlatego też LG podobno (sam zainteresowany – jeszcze? – tego nie potwierdził) zamierza zaprezentować LG V30 nie rok po LG V20, czyli we wrześniu, a już w sierpniu. Dlaczego? Odpowiedź wydaje się banalna. W tym samym miesiącu zadebiutuje Galaxy Note 8 (choć pojawiają się głosy, że stanie się to jednak na targach IFA 2017 w Berlinie, ale jest to raczej mało prawdopodobne), a we wrześniu jeden z najbardziej wyczekiwanych smartfonów tego roku, tj. jubileuszowy iPhone. Wszystko wskazuje na to, że obie, koreańskie firmy chcą rozpaczliwie zdążyć przed premierą tego ostatniego, ponieważ może on – mówiąc kolokwialnie – pozamiatać konkurencję.
Przy okazji warto dodać, że plotki głoszą, że zarówno Galaxy Note 8, jak i LG V30 napędzać będzie Snapdragon 835 w nieco odświeżonej wersji, tj. Snapdragon 836. Osobiście podchodzę do tej rewelacji dość sceptycznie, ale doświadczenie nauczyło mnie, żeby nigdy nie mówić nigdy. A Wy jak myślicie, są szanse?
Jeżeli natomiast chodzi o LG G7, to tutaj na bezpośredni celownik brany jest oczywiście Samsung i jego Galaxy S9. LG chce bowiem zaprezentować swojego przyszłorocznego flagowca już w styczniu. Co ciekawe, tym razem Koreańczycy nie postąpią analogicznie, jak w tym roku, tylko zapakują do smartfona topowy procesor Qualcomma na 2018 rok, czyli Snapdragona 845. I to pewne, ponieważ zaklepali dla siebie u Amerykanów partię układów (ciekawe tylko, czy wystarczającą – ale miejmy nadzieję, że do przyszłego roku produkcja 10 nm SoC znacznie przyspieszy i nie będzie reglamentacji).
*Na grafice tytułowej LG V20
Źródło: The Investor