Większość z Was zauważyła pewnie, że sporo smartfonów wygląda… po prostu tak samo. Liderem w tej dziedzinie jest Sony – prawie wszystkie modele z serii Xperia są wręcz identyczne, choć podobną zależność można wykazać u wielu producentów. Do tego, lwia część urządzeń, jakie widzimy na co dzień, oscyluje kolorystycznie gdzieś między czernią, szarością, a bielą. Zdarza się, że projektanci danej marki próbują się wyłamać, czego przykładem jest Huawei P10 w kolorze zielonym.
Już na premierze Huawei P10 na MWC 2017 słyszeliśmy o wariancie zielonym. Powiem więcej – plotki na ten temat krążyły jeszcze wcześniej. Już w Walentynki mój redakcyjny kolega, Karol, pisał o trzech kolorach pe-dziesiątki, a zaledwie dwa dni później Adrian podzielił się z Wami stosownymi renderami. Niby to żadna nowość, ale czy ktokolwiek z nas o tym pamiętał? Przecież bardzo często zdarza się, że dany wariant urządzenia (o ile w ogóle debiutuje na rynku) nie pojawia się w Polsce. W tym przypadku po prostu potrzebował na to trochę więcej czasu.
Istnieje pewna organizacja, która po polsku zwie się dumnie Instytut Pantone. Jest to amerykańska korporacja, która opracowała autorski system opisywania kolorów (Skala Pantone), a teraz jest znana z tego, że co dwanaście miesięcy ogłasza najmodniejszy kolor danego roku. Podobno kolorem roku 2017 jest zieleń, której konkretna nazwa to Greenery, a wygląda mniej więcej tak. Huawei postanowił wykorzystać ten fakt i jeszcze na MWC 2017 zapowiedział, że wypuści model P10 w najmodniejszym kolorze sezonu. Jak widać poniżej, dotrzymał słowa.
Greenery niczym nie różni się od innych wersji kolorystycznych Huaweia P10 – ani specyfikacją, ceną. Za rekomendowaną przez producenta cenę 2699 złotych możecie zakupić zarówno wariant czarny, srebrny, jak i niebieski (Dazzling Blue) i najnowszy, zielony (Greenery).
To co, macie chrapkę na smartfon w najmodniejszym kolorze sezonu czy wolicie pozostać przy czymś mniej oryginalnym?
źródło: informacja prasowa Huawei, Pantone