Nie wiem, czy to przez podobieństwo do Nexusa 6P, który wizualnie przypadł mi do gustu, ale uważam, że Huawei Nova jest bardzo ładnym smartfonem (choć – nie urażając nikogo – osobiście przykleiłem mu łatkę „babskiego”). Dlatego byłem ciekawy, jakie zmiany producent wprowadzi w następcy. Jednak czegoś takiego się w ogóle nie spodziewałem. Moim zdaniem jest bowiem – delikatnie mówiąc – nieciekawie.
W TENAA odnotowano pojawienie się nowego smartfona Huawei i serwis źródłowy, który to zauważył, stwierdził, że musi to być Nova 2 (chociaż niewykluczone, że Chińczycy zdecydują się na dopisek 2017). Przekopałem stronę chińskiej agencji certyfikującej, ale nie udało mi się dotrzeć do odpowiedniej zakładki(bariera językowa okazała się nie do przejścia dla mnie, a tłumacz Google niewiele pomógł), więc wierzę na słowo. Chociaż wolałbym nie.
Widoczny na poniższych zdjęciach smartfon w ogóle mi się nie podoba. I choć wiem, że to kwestia gustu i na pewno znajdą się tacy, którym urządzenie przypadnie do gustu (co oczywiście szanuję i nie zamierzam z tym polemizować), to jednocześnie od dłuższego czasu odnoszę wrażenie, że Huawei zaczyna się trochę gubić w kwestii designu swoich sprzętów. Kiedyś jego propozycje były bowiem naprawdę oryginalne i urodziwe.
Aktualnie, czyli tak mniej więcej od premiery P10 i P10 Plus, wydaje mi się, że Chińczycy coraz bardziej starają się upodobnić do konkurencji. Przez to część ich nowości wygląda dość „pokracznie”, a niegdysiejsza unikatowość gdzieś się po drodze zagubiła. Szkoda, naprawdę szkoda.
Skoro Nova 2 dotarła już do TENAA, to za niedługo na stronie agencji powinna zostać opublikowana specyfikacja tego urządzenia. Ciekawe, na jakie zmiany zdecydował się w tej kwestii Huawei, oprócz zastosowania podwójnego aparatu głównego.
*Na zdjęciu tytułowym Huawei Nova (pod linkiem znajdziecie recenzję tego modelu)