Producenci starają się, aby każda, kolejna generacja danego urządzenia zaoferowała coś więcej niż poprzednia. I nie ma tu znaczenia, czy mówimy o flagowcach, czy o smartfonach ze średniej, czy nawet budżetowej półki. Gionee również, choć wydaje się, że nadchodzący Gionee S10 będzie „odgrzewanym kotletem” po zdecydowanie za małym „liftingu”.
Jak podaje TENAA, smartfon wyposażono w 5,5-calowy wyświetlacz o rozdzielczości Full HD (1080×1920; ppi=401), 4GB RAM oraz 64GB pamięci wewnętrznej z możliwością rozszerzenia przy pomocy karty microSD o maksymalnej pojemności 128GB. Mowa jest też o ośmiordzeniowym procesorze o częstotliwości taktowania 2,0 GHz – najprawdopodobniej jest to MediaTek Helio P10 z układem graficznym Mali-860 MP2.
Każdy przyzna, że ww. parametry są jak najbardziej w porządku i nie zamierzam z tym polemizować. Jednak problem w tym, że dokładnie takie same komponenty oferują już dwie poprzednie generacje, czyli Gionee S8 i Gionee S9. Jedyną różnicą jest to, że es-ósemka ma ekran AMOLED, a es-dziewiątka LTPS. Es-dziesiątka prawdopodobnie też ma wyświetlacz LCD, choć TENAA tego nie precyzuje.
Nowością będzie natomiast aparat główny, składający się z dwóch, 13 Mpix sensorów. Obstawiam w ciemno, że są to Sony IMX258 – jeden RGB i jeden monochromatyczny. Jest to bowiem aktualnie najsilniejszy trend, jeżeli chodzi o ten komponent. Mają go już m.in. UMIDIGI Z Pro i Nubia Z17 Mini. Z przodu znajdzie się z kolei kolejny must have w przypadku większości chińskich producentów, czyli 16 Mpix kamerka do selfie.
Gionee S10 pracuje pod kontrolą systemu operacyjnego Android 7.0 Nougat i zasilany jest przez akumulator o pojemności 3700 mAh (w Gionee S8 i Gionee S9 ogniwo ma tylko 3000 mAh). Całość ma wymiary 154,5x76x7,6 mm i waży 177 gramów.
Źródło: TENAA przez AndroidPure
