Nie minęło więcej niż miesiąc od premiery ósmej galaktyki od Samsunga, a już zaczynają pojawiać się pierwsze profesjonalne recenzje urządzenia. Ekipa DisplayMate, która od lat specjalizuje się w gruntownych testach smartfonów i tabletów nie szczędzi Galaxy S8 pochwał.
Należy tu dopowiedzieć, że serwis testował smartfona z mniejszym ekranem, posiadającym przekątną 5,8 cala, choć poza wielkością pozostałe aspekty specyfikacji są identyczne. Można więc z dużą dozą prawdopodobieństwa przełożyć werdykt na Samsunga Galaxy S8 Plus.
Serwis zwraca dużą uwagę na wsparcie „renderowania podpikselowego”. Trudny zwrot, którego nie będziemy używali zbyt często w dyskusjach ze znajomymi ma tutaj bardzo dużą rolę. Czym jest owo renderowanie? Cały zabieg polega na tym, że piksele z palety RGB (czerwone, zielone, niebieskie) nie są połączone w jednolitą siatkę. Zdaniem DisplayMate taki zabieg pozwala osiągnąć efekt rozdzielczości trzykrotnie wyższej względem tej, jaką odnajdziemy w ekranach ze standardowym, niejako „przypisanym” trybem renderowania pikseli i subpikseli.
Kolejne wnioski, które płyną z publikacji mówią o tym, że piksele i subpiksele mają różne rozmiary. Największe są piksele niebieskie, najmniejsze zielone. Różnice dotyczą także ich kształtu: czerwone i niebieskie posiadają kształt rombu, co ma przekuwać się na zmniejszenie widocznych na wyświetlaczu artefaktów.
Cały, zresztą bardzo długi tekst możecie przeczytać tutaj (po angielsku). Jest nieco trudnych, przepełnionych technicznymi wyrażeniami zwrotów, jednak ogólny wydźwięk jaki płynie z publikacji można streścić w następującym zdaniu: Samsung Galaxy S8 na dziś dzień ma najlepszy ekran dostępny na rynku.
źródło: DisplayMate za androidauthority