W historii każdego producenta przychodzi taki moment, w którym wszystko wywracane jest do góry nogami pod pretekstem „dopasowania się do zmieniających warunków na rynku”. Podobnie jest i tym razem, ponieważ Qualcomm właśnie ogłosił, że jego Snapdragony to już nie procesory, a „mobilne platformy”.
Według producenta, Snapdragon to coś więcej niż tylko jeden komponent, kawałek krzemu lub coś, co wielu błędnie określa mianem CPU; to antologia technologii, obejmująca hardware, software oraz usługi – tej całości nie sposób „zamknąć” w słowie „procesor”. Dlatego Qualcomm zmienia (dosł. poprawia) swoją nomenklaturę, nazywając od teraz Snapdragona „platformą”, a nie „procesorem”.
Amerykanie idą jednak jeszcze dalej. „Snapdragonami” pozostaną od teraz jedynie mobilne platformy z segmentu premium. Procesory z serii 200 będą natomiast funkcjonowały pod nazwą Qualcomm Mobile. Dzięki temu producent chce rozróżnić w sposób bardziej przejrzysty propozycje z różnych półek, aby klienci od razu wiedzieli, z jaką jednostką mają do czynienia.
W teorii wygląda to całkiem rozsądnie, jednak nie jestem przekonany, czy w praktyce będzie tak samo. Dotychczasowa oferta Qualcomma jest bowiem – przynajmniej moim zdaniem – dość przejrzysta i łatwo się zorientować, z propozycją z jakiej półki mamy do czynienia. Poza tym jest to trochę, jak próba zawracania kijem Wisły – wątpię, aby ludzie nagle przestali używać słowa „procesor” i przerzucili się na określenie „mobilna platforma”. Zresztą, wyobrażacie sobie taki zapis w specyfikacji technicznej: ośmiordzeniowa mobilna platforma Qualcomm Snapdragon XXX? Brzmi co najmniej dziwnie, żeby nie powiedzieć, że śmiesznie.
Źródło: Qualcomm