Samsung, podobnie, jak większość z nas, także ma noworoczne postanowienia. Koreańczycy nie tylko chcą sprzedać 60 milionów Galaxy S8, ale również 100 milionów smartfonów z serii Galaxy J oraz 20 milionów z linii Galaxy A.
To ambitne plany, jednak nie można zapominać, że Samsung jest największym producentem inteligentnych telefonów na świecie. W dodatku, jak wynika z obserwacji rynku, urządzenia z serii Galaxy J w ostatnim czasie cieszyły się szybko rosnącą popularnością, zwłaszcza w Indiach i Ameryce Południowej. Co więcej, w pierwszej połowie 2016 roku Galaxy J2 był nawet drugim, najlepiej sprzedającym się smartfonem na świecie – a to już o czymś świadczy (z kolei pierwsze i trzecie miejsce przypadło – odpowiednio – Galaxy S7 Edge i Galaxy S7),
Znacznie mniejsze, aczkolwiek wciąż duże, nadzieje Koreańczycy pokładają w serii Galaxy A. Jej najnowsi przedstawiciele, Galaxy A3 (2017), Galaxy A5 (2017) i Galaxy A7 (2017), zadebiutowali dokładnie tydzień temu. Samsung naprawdę się do nich „przyłożył” i bez wątpienia będą cieszyć się sporą popularnością wśród lepiej sytuowanych klientów. Z drugiej strony, urządzenia te na pewno poczują na swoich plecach oddech zeszłorocznych flagowców, gdyż w niektórych przypadkach ich ceny będą na podobnym poziomie.
Jak nietrudno policzyć, tylko trzy serie mają wygenerować sprzedaż na poziomie 180 milionów egzemplarzy. Samsung ma jednak w swojej ofercie jeszcze inne linie (m.in. Galaxy C i Z z Tizenem). W dodatku, przed nami jeszcze premiera Galaxy Note 8, który bez wątpienia będzie się sprzedawał świetnie (m.in. przez wycofanie Galaxy Note 7 ze sprzedaży oraz brak dostępności Galaxy Note 5 na wybranych rynkach).
Ciekawe, jak poradzi sobie konkurencja, ale przy takich założeniach, Samsung przynajmniej w tym roku nie musi się obawiać, że „spadnie” z pierwszego miejsca podium.
*Na grafice wyróżniającej Samsung Galaxy J3 (2017) a.k.a. Galaxy J3 Emerge
Źródło: The Korea Herald