No i proszę bardzo. Fani urządzeń z logo nadgryzionego jabłka nareszcie doczekali się bezprzewodowych słuchawek. Zaprezentowane już jakiś czas temu, w końcu pojawiły się na polskiej stronie producenta i, tym samym, Apple AirPods można w końcu zamawiać.
Trzeba przyznać, że łatwego startu to one nie miały. Najpierw wyśmiewano je za niezbyt atrakcyjny wygląd i przede wszystkim, że wygoda ich użytkowania może być dyskusyjna. Pojawiały się bowiem i takie opinie, że słuchawki nie będą zbyt dobrze siedzieć w naszych uszach i, najzwyczajniej w świecie, mogą z nich wypadać. Tak czy siak, słuchawki po bardzo długim okresie oczekiwania w końcu pojawiły się na stronie producenta wraz z polską ceną, która wynosi 799 złotych.
AirPods zostały wyposażone we własny procesor – W1. Dzięki niemu łączność bezprzewodowa jest szybka i pozbawiona zakłóceń. To jednak nie wszystkie jego zalety. Czip W1 pozwala na to, by słuchawki grały nieprzerwanie przez 5 godzin bez potrzeby ich doładowywania. W zestawie, oprócz oczywiście słuchawek, znajdziemy specjalne pudełko, które pozwoli nam je naładować. Tuż po jego otworzeniu, urządzenie natychmiast się z nimi paruje. Dzięki takiemu rozwiązaniu, nie trzeba szukać tego w opcjach telefonu, a tym samym pozwoli to zaoszczędzić nam trochę cennego czasu.
Słuchawki zostały wyposażone w specjalny przyspieszeniomierz, który współpracuje z parą mikrofonów i wykrywa nasz głos. Szum z otoczenia jest wówczas eliminowany. Czujniki potrafią także wykrywać, czy korzystamy tylko z jednej słuchawki, a także, czy znajdują się one w danym momencie w naszych uszach.
Prawdziwym killerem, przynajmniej według producenta, jest bateria. Ta, jak wspominałam już wcześniej, pozwala na 5 godzin ciągłej pracy. Etui ładujące natomiast, pozwoli wydłużyć ich działanie do ponad 24 godzin. Jeżeli chcemy je jedynie doładować, to 15 minut wystarczy na aż 3 godziny działania.
No więc jak? Kupujecie? ;)
Źródło: Apple