W Europie ponad połowa użytkowników oddała już swojego Galaxy Note 7. Ale nie wszyscy. Dla Samsunga jest to problem, dlatego – po raz kolejny – da najbardziej zawziętym do zrozumienia, że powinni zwrócić swój smartfon.
Koreańczycy przestali już prosić. Od pewnego czasu podejmują o wiele bardziej zdecydowane kroki, aby zmusić klientów do oddania Galaxy Note 7. W Nowej Zelandii udostępniono aktualizację, która odcina smartfonowi łączność komórkową, pozostawiając jedynie Wi-Fi (15 grudnia trafi ona także do Australijczyków).
W Stanach Zjednoczonych zdecydowano się natomiast na całkowite uniemożliwienie użytkownikom naładowania urządzenia (co ciekawe, sieć Verizon i zapowiedziała, że nie udostępni tej aktualizacji swoim klientom). Samsung nie zapomina jednak o Europejczykach i dla nich także przygotował coś nowego.
Tym razem jest to aktualizacja, po pobraniu i zainstalowaniu której Galaxy Note 7 będzie można naładować tylko do 30%. Jest to kolejna, tego typu decyzja. Od końca października użytkownicy mogą bowiem uzupełnić energię w akumulatorze swojego smartfona tylko do 60%.
Zapas energii na poziomie 30% wystarczy zaledwie na kilka godzin pracy, więc bardzo możliwe, że przekona to kolejnych klientów do zwrotu Galaxy Note 7. Ale zapewne tylko część, ponieważ podejrzewam, że reszta – brzydko mówiąc – oleje tę aktualizację i po prostu jej nie pobierze i nie zainstaluje. Ciekawe więc, co następnego wymyśli Samsung, żeby przechytrzyć najbardziej zawziętych użytkowników.
Źródło: Samsung przez Android Headlines