Aktualnie Samsung nie ma sobie równych, jeśli chodzi o liczbę produkowanych ekranów AMOLED. I choć rośnie mu konkurencja, to wcale nie musi się jej obawiać. Taki stan rzeczy utrzyma się zapewne przez co najmniej kilka najbliższych lat.
W większości, producenci, którzy chcą wyposażyć swój smartfon w wyświetlacz AMOLED, muszą udać się do Samsunga i właściwie mieć nadzieję, że ten zgodzi się dostarczyć ekrany do danego modelu. A wcale nie jest to takie oczywiste, ponieważ Koreańczycy nie wyrabiają z produkcją i niektórych odsyłają z kwitkiem, albo każą długo czekać.
Dlatego sukcesywnie na znaczeniu zyskują chińscy producenci wyświetlaczy AMOLED. Część z nich z powodzeniem już sprzedaje swoje ekrany rodzimym markom, takim, jak Coolpad, ZTE czy Xiaomi. Szacuje się, że w 2016 roku dostarczą łącznie na rynek 2,4 miliona paneli. W kolejnych latach liczba ta ma rosnąć i wynosić odpowiednio: 2,6 miliona (2017), 3,5 miliona (2018) i 4,8 miliona (2019).
Jest to jednak naprawdę kropla w morzu potrzeb, ponieważ szacuje się, że sam Samsung w 2016 roku wyprodukuje łącznie 360 milionów wyświetlaczy AMOLED, natomiast w 2019 roku już 440 milionów. Z drugiej strony, niektórzy prognozują, że jego udziały w tym rynku będą jednak sukcesywnie maleć, by w 2019 roku wynieść 66% (versus ponad 90% obecnie).
*Na grafice wyróżniającej Oppo R9 i R9 Plus, które wyposażono w wyświetlacze AMOLED od Samsunga
Źródło: DigiTimes przez Android Headlines