Ostatnio wyrażenie „ogniwo” w odniesieniu do baterii zyskało nieco inne znaczenie, dlatego wielu konsumentów jest zainteresowanych tym, jak producenci smartfonów chronią baterie przed samozapłonem. Można to robić na poziomie konstrukcji i późniejszych testów. Bluboo na przykładzie modelu Edge pokazuje, jak to wygląda.
Litowo-polimerowa bateria w Bluboo Edge ma pojemność 2600 mAh i według zapewnień producenta, posiada zwiększoną stabilność elektryczną, która jest istotna podczas ładowania i eksploatacji. Czy rozwiązania zastosowane przez Bluboo zdają egzamin, można ocenić po obejrzeniu filmu prezentującego przebieg kilku testów, jakim baterie są poddawane.
Na wideo, bateria Edge’a musi przejść serię różnych wymyślnych tortur – na przykład punktowej ekspozycji na wysoką temperaturę, która zniszczyła ogniwo, ale nie spowodowała eksplozji. Następnie wypróbowano wytrzymałość baterii na „zbyt szybkie” ładowanie, co doprowadziło do jej spuchnięcia, lecz nie wywołało ognia. Ostatni test polegał na zrzuceniu na akumulatorek ciężaru z wysokości 1.6 metra. Jak można było się tego spodziewać, bateria uległa zniekształceniu, ale ostatecznie uderzenie nie spowodowało pożaru.
Bezpieczeństwo produkowanych urządzeń to obecnie jeden z priorytetów firm technologicznych. Niektóre z podzespołów wykazują większą wrażliwość na szkodzenia niż inne, tym bardziej ważne jest pilnowanie ich procesu produkcyjnego i szczegółowe testy gotowych urządzeń.
Wpis powstał przy współpracy z Bluboo