W nowych smartfonach czasem wbudowuje się funkcje, do których używania nigdy nie chcielibyśmy zostać zmuszeni. Jedną z nich jest odnajdywanie skradzionego urządzenia. Find My iPhone pozwala nam odnaleźć zagubionego iPhone’a, ale to rozwiązanie sprawdza się wyśmienicie, jeśli po prostu zapomnimy, gdzie zostawiliśmy smartfon. Jednak kiedy zostanie on skradziony, a złodziej go wyłączy, szanse namierzenia go drastycznie spadają. Apple zamierza coś z tym zrobić.
Według informacji, do których dotarła redakcja CNBC, Apple bada sposoby na odnalezienie skradzionego iPhone’a nawet wtedy, gdy jest wyłączony. Polegałoby to na tym, że skradziony smartfon mógłby automatycznie włączyć się ponownie w celu przekazania danych o swoim położeniu. Miałoby to się dziać bez wiedzy złodzieja – telefon nie wydałby pojedynczego pisku ani nie włączał ekranu. Wystarczyłoby krótkie połączenie z siecią bezprzewodową czy komórkową, w celu wysłania dowolnego rodzaju wiadomości do właściciela.
Użytkownik mógłby dzięki temu zlokalizować na mapie miejsce, w którym znajduje się urządzenie – a przynajmniej poznać ostatnie znane współrzędne. Smartfon, zamiast nadawać ciągły sygnał, wyłączałby się i włączał cyklicznie, wysyłając dane swojej lokalizacji, aż do odnalezienia go przez właściciela.
Są minusy takiego rozwiązania: jeśli iPhone będzie miał kiepsko naładowaną baterię, może nie przetrwać takiej serii restartów, zwłaszcza, że do telefonu może nie być łatwo się dostać użytkownikowi. Ta funkcja, jeśli kiedykolwiek zostanie zaimplementowana w urządzeniach Apple, może przynajmniej na jakiś czas zmniejszyć statystyki kradzieży iPhone’ów. Oczywiście, dopóki złodzieje nie nauczą się jakoś tego obchodzić.
Patent na to rozwiązanie został już przyznany Apple. Można z nim się zapoznać tutaj.
Z jednej strony może być to świetny sposób na uprzykrzenie życia złodziejom, a z drugiej – to trochę straszne, że taka funkcja mogłaby zostać wykorzystana w niewłaściwy sposób. Wyobraźcie sobie taką sytuację: mówicie pracodawcy, że jesteście chorzy i dzwonicie ze szpitala, po czym wyłączacie smartfon, mniemając, że zatarliście wszystkie ślady i zamawiacie drinka w barze po drugiej stronie ulicy. A iPhone nadaje… ;)
