Czas na podsumowanie informacji, plotek, przecieków, na temat najnowszego dziecka Huawei. Model Mate 9, bo właśnie o nim mowa, zadebiutuje już jutro – 3 listopada – na ekskluzywnej konferencji w Monachium. Czy to, co wiemy już dzisiaj, znajdzie swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości? A może chińska firma ukrywa jeszcze jakiegoś asa w rękawie, by zaprezentować go dopiero jutro i wszystkich zaskoczyć? Tego dowiemy się jutro około godziny 14:00, a teraz podsumujmy wszystko to, co już wiemy na temat tego interesującego flagowego urządzenia.
Wygląd nie powinien nas zakoczyć. W sieci już wielokrotnie pojawiały się rendery, a ostatnio także i zdjęcia tego modelu. Okazuje się, że wersje będą dwie – z płaskim ekranem Full HD oraz z ekranem krawędziowym o rozdzielczości Quad HD. Drugi wariant (z dopiskiem Pro) ma zostać wyposażony w fizyczny przycisk home, co dla Huawei jest pewnego rodzaju nowością.
Niestety, najprawdopodobniej zakrzywionej wersji nie zobaczymy w Polsce, a nawet Europie. Ma ona być zarezerwowana wyłącznie dla Chin i taka decyzja firmy, jest dla mnie nieco niezrozumiała. Po wycofaniu ze sprzedaży modelu Galaxy Note 7, powstała pewna luka na rynku, którą Mate 9 mógłby spróbować wypełnić. Jedyna rzecz, która przemawia na niekorzyść chińskiego urządzenia, to brak rysika – znaku rozpoznawczego galaktycznego Note’a 7, który swoją popularność zdobył właśnie dzięki temu akcesorium. Mate 9 nie został wyposażony w elektroniczne pióro, dlatego też ciężko jest przewidzieć, czy mógłby on z powodzeniem zastąpić notatnik Samsunga.
Im bliżej premiery, tym więcej plotek pojawiało się na temat specyfikacji nowego urządzenia z linii Mate, o której, na dzień dzisiejszy, już także sporo wiemy. Model Mate 9 będzie napędzany najnowszym autorskim procesorem Huawei i będzie to Kirin 960. Oprócz tego procesora, nowe urządzenie chińskiej firmy, dostanie 5,9-calowy wyświetlacz, 4GB/6GB RAM, 64GB/128GB/256GB pamięci wewnętrznej, podwójny aparat Leica o matrycy 20 Mpix oraz 12 Mpix i kamerkę 8 Mpix na froncie. Nie zabraknie także czytnika linii papilarnych oraz Androida w wersji 7.0 Nougat.
Dużym atutem tego modelu ma być jego bateria, która podobno będzie wspierać super szybkie ładowanie oraz ma spokojnie wytrzymać jeden intensywny dzień pracy. Baterie to najsłabsze ogniwo dzisiejszych smart urządzeń, tym bardziej miło więc, że i o tym aspekcie pomyślał chiński producent.
Wraz z debiutem nowego flagowca, pojawi się także nowa wersja nakładki – EMUI w wersji 5.0. Nowa odsłona EMUI, ma zostać nieco uproszczona i przypominać czystego Androida. Czy przebudowa tej nakładki spowoduje, iż nie będzie ona już tak mocno kojarzona z iOS? Zobaczymy…
Ostatnie godziny to porcja zdjęć, które w końcu pokazują nam urządzenie na żywo i w pełnej okazałości. Dzięki temu wiemy już, że wcześniejsze rendery dokładnie odzwierciedlały rzeczywisty wygląd tego modelu.
Nieco wcześniej wyciekła także cena wariantu z zakrzywionym ekranem (Mate 9 Pro). Jeżeli Evan Blass – leakster, który podzielił się z nami tą informacją na Twitterze – się nie myli, to za wariant z ekranem krawędziowym trzeba będzie zapłacić 1300 dolarów, czyli ponad 5000 złotych. W tym wypadku jednak, poczekajmy spokojnie na rozwój sytuacji, by zobaczyć, czy ta pogłoska się potwierdzi, czy też nie.
Pamiętajcie o tym, że premiera już jutro. Kasia będzie tam na miejscu i specjalnie dla Was, będzie relacjonowała na żywo wszystko to, co będzie działo się w Monachium.
Bądźcie z nami, by nie przegapić żadnych istotnych informacji.