Czekali, czekali i w końcu się doczekali – Tajwańczycy po raz pierwszy mogą się pochwalić, że poradzili sobie lepiej niż w analogicznym okresie rok wcześniej. I to naprawdę znacznie lepiej. Czyżby więc HTC zażegnało kryzys i rozpoczęło zupełnie nowy rozdział w swojej historii, w końcu ponad kreską?
HTC opublikowało wyniki finansowe za wrzesień 2016 roku. I jest naprawdę dobrze. Łączne przychody wyniosły w tym miesiącu 9332 milionów nowych dolarów tajwańskich. Dla porównania, rok temu było to 7105 milionów TWD. Oznacza to, że producentowi udało się poprawić wynik aż o 31,35%.
Równie dobrze jest, jeśli porównać wrzesień z sierpniem. W ósmym miesiącu 2016 roku HTC zanotowało przychody w wysokości 6579 milionów TWD. Wychodzi więc, że w następnym okresie do kasy wpłynęło o 41,84% więcej pieniędzy.
Wystarczy szybki rzut oka na powyższą tabelę i od razu widać, że wrzesień jest prawdziwą anomalią. Jakim cudem Tajwańczykom udało się tak nagle i tak znacznie zwiększyć przychody? Odpowiedź jest prosta: dzięki Pixel i Pixel XL. Deal na produkcję tych smartfonów – dosłownie – spadł Tajwańczykom prosto z nieba (a pomyśleć, że mógł im przejść koło nosa).
Analitycy twierdzą, że Google do końca roku może sprzedać od 3 do 4 milionów egzemplarzy Pixel i Pixel XL. Jeśli tak się stanie, to będzie to stanowić od 40% do nawet połowy wszystkich, wyprodukowanych przez HTC do końca roku smartfonów.
Tajwańczycy nie mogą jednak zapomnieć, że los i powodzenie Pixel i Pixel XL nie są do końca pewne. Nie wiadomo bowiem, czy uda im się odnieść rynkowy sukces na wielką skalę (choć na razie sprzedają się świetnie). W każdej chwili kura może przestać znosić złote jaja. HTC musi więc dalej ciężko pracować, aby ponownie nie znalazło się pod kreską.
Źródło: HTC, Flickr, Wrap4Phones
