A raczej coś na kształt Snapchata. Firma Marka Zuckerberga nie mogła przejąć popularnego serwisu, więc postanowiła przygotować jego własną wersję. Oczywiście zintegrowaną z Facebookiem. Wkrótce zostanie zaprezentowana szerszej publiczności.
Jakiś czas temu Facebook był bardzo zainteresowany kupnem Snapchata. Firma Marka Zuckerberga była gotowa wyłożyć na stół 3 mld dolarów. Gigantyczna suma jak za aplikację z mniej lub bardziej głupimi filtrami do zdjęć, prawda? Twórcy Snapchata zdecydowali jednak, że wolą iść dalej samemu i do transakcji nie doszło.
Facebook jednak nie porzucił zupełnie pomysłu na Snapchata. W końcu, zbyt wiele osób korzysta z tej formy przesyłania zdjęć i filmików wideo, aby największy serwis społecznościowy mógł ją zignorować. Dlatego też niedługo zostanie wprowadzona nowa usługa na Facebooku. Aparat z opcją filtrów upiększających czy deformujących twarze. Oczywiście z wykorzystaniem rozszerzonej rzeczywistości – tak jak w Snapchacie.
Czy takie rozwiązanie potrzebne jest Facebookowi? Serwis Snapchata nie przebije, zalety tej aplikacji leżą właśnie w prostocie usługi. Podłączając zaś wszystko do Facebooka otrzymamy po prostu jeszcze jedną usługę, podobnie jak niedawno wprowadzone filmy 360 stopni. Czyli – ktoś tam będzie z tego korzystał, ale raczej nie przyczyni się to do znaczącego wzrostu popularności serwisu.
Filtry testowane są obecnie zarówno na iOS, jak i na Androidzie. Facebook zacznie od wprowadzania usługi tylko w kilku krajach, takich jak Brazylia czy Kanada. Dopiero później rozwiązania skopiowane ze Snapchata pojawią się na całym świecie.
Źródło: The Verge