Galaxy Note 7, jak każdy sprzęt, ma swoje tajemnice, którymi producent się nie chwali. Ale nie dlatego, że się ich wstydzi. Powód jest inny – nie ma na to za bardzo miejsca ani czasu, ponieważ dział marketingu wybrał sobie inne elementy, na których oparto promocję. Smartfon oferuje jednak o wiele więcej niż może się wydawać.
Jeśli czytacie na bieżąco Tabletowo, to zapewne pamiętacie, że pod koniec zeszłego roku Philips zaprezentował dwa smartfony, których wyświetlacze emitują znacznie mniej niebieskiego światła, niekorzystnie wpływającego na nasz wzrok. Oczywiście nie oślepniemy od niego, ale od jego nadmiaru możemy mieć na przykład problemy z zaśnięciem – zwłaszcza, gdy korzystamy z urządzenia bezpośrednio przed położeniem się do łóżka.
Wiele wskazuje na to, że i Google o tym wie i wzięło to pod uwagę, ponieważ Android 7.0 Nougat ma fabrycznie oferować opcję redukcji ilości emitowanego przez wyświetlacz niebieskiego światła. Samsung nie zamierzał jednak czekać (Galaxy Note 7 póki co pracuje pod kontrolą Androida 6.0.1 Marshmallow) i już teraz dał użytkownikom najnowszego Notatnika taką możliwość – można ją odnaleźć w szybkich ustawieniach na wyciąganej z góry belce. A właściwie to da, ponieważ smartfon jeszcze nie trafił przecież do sprzedaży.
Drugą tajemnicą Galaxy Note 7 jest skaner tęczówki oka. Oczywiście wszyscy już wiemy, że on tam jest i mniej więcej znamy zasadę jego działania oraz ograniczenia (konieczność zdejmowania okularów lub soczewek). Samsung postanowił jednak powiedzieć nieco więcej o tym elemencie.
Skaner wykorzystuje dwa sensory: dedykowany aparat (iris camera) oraz emiter podczerwieni (IR LED). W tym miejscu warto zaznaczyć, że ten sposób autoryzacji nie jest niebezpieczny dla zdrowia, nawet w perspektywie długofalowej – świadczy o tym najwyższy z możliwych do zdobycia certyfikatów w tej dziedzinie (IEC 62471). Specjalne czujniki wyłączą też IR LED, jeśli użytkownik znajdzie się za blisko lub gdy dojdzie do zbyt dużej ekspozycji.
Wzór tęczówki oka, podobnie, jak i odcisk palca, to bardzo wrażliwe dane. Dlatego są one szyfrowane na smartfonie, aby w razie ewentualnego wypadku nie dostały się w niepowołane ręce.