Jeszcze niedawno mało kto by pokusił się o stwierdzenie, że w TOP 5 największych producentów smartfonów na świecie mogą zajść większe zmiany. Tymczasem szykuje nam się prawdziwa rewolucja i niektórzy producenci mogą powoli zacząć pakować walizki, by przenieść się na lokaty poza podium.
Jak dotąd prawdziwym fenomenem był Huawei. W porównaniu z zeszłym rokiem, dzięki sprzedaniu prawie 110 milionów smartfonów w 2015 roku, osiągnął 40% wzrost. Szybko rosną też Meizu (wzrost o 350%) oraz LeEco (dawn. LeTV). Lecz na kolejnych, prawdziwych gigantów wyrastają Oppo i Vivo. Ten pierwszy może wkrótce dogonić nawet Huawei.
Według ostatnich prognoz, ww. dwójka sprzeda w tym roku – odpowiednio – 78 i 66 milionów smartfonów. Dla porównania, w przypadku Huawei mówi się o 140 milionach, choć mniej optymistyczni szacują, że będzie to 120 milionów.
I chociaż ten rok jeszcze się nie skończył, to już pojawiają się głosy, że Oppo może w przyszłym roku sprzedać 150 milionów smartfonów, czyli blisko dwa razy więcej niż w 2016 roku. Jeśli prognozy te się sprawdzą, to Huawei już wkrótce może poczuć oddech konkurenta na swoich plecach. Oznaczałoby to też, że Xiaomi i Lenovo mogą pożegnać się z miejscami w TOP 5 największych producentów smartfonów na świecie, ponieważ chrapkę na jedno z nich ma też Vivo.
To oczywiście tylko jeden ze scenariuszy, choć w mojej ocenie bardzo wiarygodny. Xiaomi nie udało się wyrobić planu na zeszły rok, więc nie wiadomo, czy uda mu się znacząco podbić sprzedaż w tym roku. Lenovo również ma problemy, m.in. z ex-Motkami, które nie radzą sobie na rynku tak, jak od nich by oczekiwano (pojawił się nawet pomysł, żeby sprzedawać je po kosztach, nawet ze stratą, byle tylko zwiększyć udziały w tym segmencie).
Źródło: MyDrivers przez GizmoChina