Powiedzieć, że BlackBerry nie ma ostatnio dobrej passy, to jakby nic nie powiedzieć. Firma od kilku lat zmaga się z coraz większym kryzysem, a ostatni kwartał jest niestety tego dobrym przykładem.
670 mln dolarów straty w ostatnim kwartale. Taki jest bilans kanadyjskiej firmy. 500 tys. sprzedanych urządzeń mobilnych (rok temu – 600 tys.), no i niezbyt udane wejście na rynek Androida z BlackBerry Priv. Są jednak powody do wątłej nadziei.
Po pierwsze analitycy podejrzewali, że wyniki finansowe z pierwszego kwartału 2016 będą znacznie niższe. BlackBerry nie straciło więc aż tak dużo pieniędzy, jak zakładano. Po drugie, dzięki restrukturyzacji firma zaliczyła 21% wzrost dochodów w porównaniu z pierwszym kwartałem 2015.
Firma potwierdziła też, że pracuje nad dwoma kolejnymi smartfonami z Androidem. Będą to urządzenia ze średniej półki, celujące w budżetowego klienta (300 – 400 dolarów). Zaprezentowane zostaną jeszcze w tym roku, ale pewnie nie odwrócą tendencji spadkowej.
Nie trzeba być specjalistą, żeby zauważyć, że z mobilnym biznesem BlackBerry jest coraz gorzej. Krzywa idzie w dół i raczej nie będzie cudu, który odmieni tę tendencję. Pytanie brzmi raczej, kiedy firma powie sobie dość? Przy 300 tys. sprzedanych telefonów kwartalnie? 200? Szkoda, że ta historia nie skończy się raczej dobrze.
Źródło: Bloomberg