Trochę to trwało, ale wreszcie się doczekaliśmy. Do naszej redakcji zawitał najnowszy flagowiec tajwańskiego producenta, czyli nic innego, jak HTC 10. To mi przypadło w udziale jego przetestowanie. Cieszę się tym bardziej, że prywatnie korzystałem z HTC One M9 i HTC One M7, dzięki czemu będę mógł sprawdzić jakie postępy HTC zrobiło w stosunku do poprzedników. Osobiście bardzo kibicuję Tajwańczykom tego, aby wreszcie wyszli na prostą.
Na początek przypomnę specyfikację techniczną „dziesiątki”:
- Snapdragon 820 z Adreno 530
- 4GB pamięci RAM i 32GB pamięci ROM
- ekran 5,2 cala, Super LCD 5 QHD (2560 x 1440 pikseli)
- bateria 3000 mAh
- aparat 12 Mpix ultrapixel (1,55 µm na piksel), przesłona f/1.8, laserowy autofocus z optyczną stabilizacją obrazu
- kamerka przednia 5 Mpix, OIS, f/1.8
- Android 6.0 Marshmallow
- USB 3.1 Typ C
- wymiary: 146 mm x 71,9 mm x 9,1 mm
- waga: 161 g
Jak widać wyżej specyfikacja jest topowa i można powiedzieć, że klasyczna dla tegorocznego flagowca. Od takiego smartfona powinno się wymagać wiele. Dlatego też przez najbliższe dwa, trzy tygodnie HTC 10 będzie mi służył jako moje główne urządzenie, od którego będę wiele oczekiwał.
Jeśli chcielibyście, abym specjalnie dla Was coś konkretnego przetestował, to piszcie o tym w komentarzach pod tym wpisem. Wezmę Wasze sugestie pod uwagę i odniosę się do nich w finalnej recenzji tego urządzenia, która ukaże się na łamach Tabletowo zaraz po zakończeniu przeze mnie testów HTC 10. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji to zachęcam Was także do zapoznania się z naszymi pierwszymi wrażeniami na temat tego urządzenia.
Poniżej kilka zdjęć prezentujących flagowca Tajwańczyków oraz zestaw jaki dotarł do mnie na testy.