Chiny są największym rynkiem na świecie. Nic więc dziwnego, że każdy producent stara się, jak tylko może, aby zwiększyć na nim udział swoich produktów. Najlepiej radzą sobie przede wszystkim rodzime marki, chociaż Apple również nie ma powodów do narzekań. W dużo gorszej sytuacji są ci, którzy nie są (już) takimi gigantami, jak kiedyś. Dlatego podejmują różne próby, ale – jak pokazuje ten przykład – nie zawsze są one udane.
HTC 10 Lifestyle trafił do przedsprzedaży w dwóch największych sklepach internetowych w Chinach: TMall oraz Jingdong Mall. Co ciekawe, smartfon jest tańszy niż na Tajwanie. Aby go kupić, trzeba zapłacić 3799 juanów chińskich, co jest równowartością 19000 nowych dolarów tajwańskich. Na rodzimym dla producenta rynku, kosztuje on już 24900 nowych dolarów tajwańskich. Różnica jest więc naprawdę spora (w przeliczeniu około 700 złotych).
Duża niższa cena nie przekonała jednak Chińczyków do zakupu HTC 10 Lifestyle. Do wczoraj zamówiono bowiem zaledwie… 251 egzemplarzy! Tak, dokładnie tyle osób zdecydowało się wydać swoje pieniądze na smartfon tajwańskiego producenta (zakładając, że każdy kupił jedną sztukę).
Obserwatorzy rynku, bazując na informacjach ze swoich źródeł podają, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, że klienci czują się zawiedzeni i oszukani, że HTC wprowadziło na ich rynek zubożoną wersję swojego flagowca. Co jednak najciekawsze, widnieje on na lokalnej stronie producenta, a mimo to nie jest dostępny w ww. sklepach.
Źródło: Focus Taiwan