Dwa lata temu Google ogłosiło program Android One, by dać możliwość producentom produkować smartfony, bazujące na określonych wcześniej przez Google standardach konstrukcyjnych. Miało to pozwalać na wydawanie tanich urządzeń, które miałyby zagwarantowaną szybką aktualizację systemu Android do jego najnowszej wersji. Co się zmieniło?
Jesienią ubiegłego roku wyglądało na to, że cały program zacznie się rozpadać. Google powoli rozluźniało wymagania konstrukcyjne dla telefonów mających brać udział w Android One, co sprawiło, że obietnica szybkich aktualizacji systemu dla słabszych urządzeń nie była już tak łatwa do spełnienia. Czy Android One w formie, jaką znamy miałby przestać istnieć? Mike Hayes, szef Google zajmujący się rozwojem biznesowym Androida i Chrome, podczas wywiadu wyjaśnia, że w pewnym sensie, tak. Program ma stać się częścią szerszej strategii sprzętowej Google. Tylko co to znaczy?
Uwaga ta jest interesująca, ponieważ może sugerować, że Android One może zostać spakowany do pudełka przez Ricka Osterloha – głowę działu sprzętowego Google. Podobnie, pod przykrywką zmian i reorganizacji, uśpiono projekt Google Glass. Dotąd nie mieliśmy jednak żadnych sugestii, które kazałyby sądzić, że Android One podzieli jego los.
Bez względu na zmieniający się profil programu Android One, Hayes zapewnia, że współpraca Google oraz producentów biorących w nim udział, będzie kontynuowana. Google nie będzie jednak wymagać od producentów sztywnego trzymania się listy oficjalnie wspieranych podzespołów. Nie będzie też decydować o terminach premier poszczególnych modeli, jak było przez jakiś czas. Decyzje te zostaną przesunięte na producentów, co oznacza, że Google nie chce już tak mocno patronować Android One, a na pewno nie tak, jak to robi z programem Nexus.
Jest to potwierdzenie tego, co dzieje się z programem Android One już od dłuższego czasu. Umywanie rąk od projektu ma nieco dłuższą historię. Firma ewidentnie ucina ze swojej strony kolejne zobowiązania wobec producentów tanich smartfonów, przeznaczonych na rynki rozwijające się. Owszem, od sporadycznie ogłasza się premiery kolejnych urządzeń biorących udział w programie. Pojawiają się też aktualizacje telefonów wypuszczonych na rynek podczas pierwszej fali dystrybucji, jak na przykład One Cherry Mobile G1. Słowa Hayesa wyglądają jednak na niejawną próbę usprawiedliwienia się i zdystansowania się do obietnic danych dwa lata temu.
Wywiad ujawnia też, że Google zamierza rozszerzyć współpracę w ramach programu Android One również na dostawców usług telekomunikacyjnych. Umożliwi ona pobieranie opłat za usługi Google Play przez operatorów, tak jak mamy to w Polsce. Będzie się to odbywało przez doliczenie kwoty (np. za aplikację) do abonamentu lub obciążenie konta pre-paid użytkownika. Zapewne zachęci to szersze grono konsumentów do wydawania pieniędzy, co oczywiście leży w interesie zarówno operatorów, jak i Google.
Na koniec, Hayes zapowiedział, że kolejne urządzenia z linii Android One pojawią się w przyszłości. Nie wiadomo, o jak odległej przyszłości mowa. Być może dowiemy się czegoś więcej podczas nadchodzącej konferencji Google I/O 2016.
źródło: phonearena.com