Przyznam szczerze, że podszedłem do testu z dużą dozą ekscytacji, a to przez to, że Sony jako pierwszy producent zamontował w swoim smartfonie ekran o rozdzielczości 4K UHD. Tylko czy to faktycznie ma sens? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć poniżej, więc już teraz zapraszam do recenzji większego brata Sony Xperia Z5, czyli Z5 Premium.
Na wstępie przypomnę parametry techniczne urządzenia:
[wpsm_toggle title=”Specyfikacja Sony Xperia Z5 Premium:”]
- wyświetlacz IPS LCD, 5,5 cala, 4K UHD (3840 × 2160), 806 PPI,
- 64-bitowy, ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 810 (cztery rdzenie 2,0 GHz + cztery rdzenie 1,5 GHz) z procesorem graficzny Adreno 430,
- 3GB pamięci RAM,
- Android 5.1 Lillipop z aktualizacją do 6.0 Marshmallow,
- 32GB pamięci wewnętrznej + slot kart microSD,
- aparat 23 Mpix z HDR,
- kamerka 5,1 Mpix z HDR,
- WiFi 802.11 a/b/g/n/ac 2,4&5GHz,
- LTE Cat. 6 (wysyłanie do 50 Mbps, pobieranie do 300 Mbps),
- Bluetooth 4.1,
- NFC,
- GPS, Glonass,
- port microUSB, 3.5 mm jack audio,
- akumulator o pojemności 3430 mAh, szybkie ładowanie (QC2.0),
- skaner linii papilarnych,
- Odporność na wodę i pył (IP65 i IP68)
- wymiary: 154,4 × 76 × 7,8 mm,
- waga: 181 gramów.[/wpsm_toggle]
Cena w momencie publikacji recenzji: 3199 złotych
Wygląd i wykonanie
Z5 Premium zaraz po wyjęciu z pudełka robi dobre wrażenie. Front urządzenia to jedna tafla szkła z wyświetlaczem, nad którym jest logo Sony, kamerka i czujniki (światła i zbliżeniowy). W niej także ukryto bardzo dyskretnie głośniki stereo, a w dolnym otworze także mikrofon. Całe frontowe szkło okala dodatkowa mała ramka lekko wystająca nad wyświetlacz, co dodatkowo go chroni. Tył urządzenia to także tafla błyszczącego szkła z logo producenta, obiektywem aparatu i diodą doświetlającą. Na prawej krawędzi znajdziemy wszystkie przyciski, zaczynając od przycisku zasilania (zintegrowanego ze skanerem linii papilarnych), przez klawisze do regulacji głośności i kończąc na dwustopniowym spuście migawki aparatu. Od spodu znajdziemy złącze microUSB (bez zaślepki) i uchwyt na smycz (?), a po przeciwnej stronie gniazdo 3,5 mm jack i mikrofon do redukcji szumów. Lewa krawędź jest prawie gładka, gdyż jest tu tylko zaślepka skrywająca jedną tackę na kartę nanoSIM i microSD. Poniżej tej zaślepki jest jeszcze logo Xperia.
Pomimo swoich rozmiarów, Z5 Premium całkiem przyjemnie leży w dłoni, choć ciężko czasem dosięgnąć kciukiem do przeciwległego rogu ekranu. W przeciwieństwie do Z5 i Z5 Compact wersja Premium ma plecy wykonane nie z mlecznego a błyszczącego szkła. Teoretycznie miało to dawać efekt premium, ale zbiera o wiele więcej odcisków, więc premium jest tylko po wyczyszczeniu. O ile na przednim panelu całkiem łatwo się je wyciera, o tyle na plecach trzeba się bardziej postarać. Niestety rysy także bardziej widać.
Wraz z rozmiarem idzie też masa Xperii. Urządzenie może nie jest rekordzistą, ale waży ponad 180 gramów, co przy tych rozmiarach czuć w kieszeni. Na szczęście ciężar jest całkiem dobrze rozłożony, przez co flagowiec Sony pewnie leży w dłoni. Ramki dookoła wyświetlacza nie należą do najmniejszych i niestety powiększają już i tak nie małe urządzenie. Przez nawiązania stylistyczne do całej rodziny „Z” trudno o dobrą ergonomię przy tym rozmiarze. Zdecydowanie przyciski głośności powinny być w innym miejscu, gdyż podczas rozmowy używa się ich z trudnością. Minusem jeszcze może być umiejscowienie slotu na kartę pamięci, gdyż żeby ją wyjąć trzeba wysunąć tackę razem z kartą SIM, co powoduje reset urządzenia.
Wyświetlacz 4K UHD
3840 x 2160 pikseli przy rozmiarze 5,5 cala daje gęstość upakowania pikseli na poziomie 806 ppi. Wynik ten robi wrażenie, tak jak i sam wyświetlacz, szczególnie podczas oglądania zdjęć i filmów w wysokiej rozdzielczości. Obraz jest faktycznie bardzo ostry, ale ostry byłby i przy QHD czy nawet Full HD. Może nie dla każdego, bo pewnie ci najwybredniejsi perfekcjoniści mogliby się przy około 400 ppi dopatrzeć pojedynczych pikseli, ale przy QHD (i 538 ppi) już pewnie nie. Jedynie w specyficznych warunkach można by dostrzec różnicę, więc zaleta ekranu o tak dużej rozdzielczości jest bardziej teoretyczna. Dodatkowo okazuje się, że Xperia Z5 Premium obraz w natywnej rozdzielczości wyświetla tylko w filmach 4K i przy oglądaniu zdjęć. Interfejs, a także wszystkie gry i programy (w tym YouTube), wyświetlane są w rozdzielczości Full HD. Ten zabieg wcale nie jest taki zły, gdyż pozwala odciążyć procesor i układ graficzny, by zaoszczędzić trochę energii i zapewnić płynność obrazu.
Kolory wyświetlacza są troszkę podkręcone i przypominają te z AMOLED-ów, gdzie biel jest lekko niebieska a czerń głęboka. Na szczęście producent zadbał o użytkowników i w ustawieniach ekranu każdy powinien móc dostosować wyświetlacz do swoich potrzeb. Obraz można także ulepszyć przez włączenie jednego z dwóch trybów – X-Reality for mobile lub tryb superżywych kolorów.
Do wad zaliczyłbym digitizer, na którym wciąż widać kropki i samą jasność wyświetlacza, który w mocnym słońcu mógłby radzić sobie troszkę lepiej. Szkoda także, że dla takiego wyświetlacza producent nie przygotował dedykowanych gogli do wirtualnej rzeczywistości, bo mógłby być tu prawdziwy efekt „WOW!”, ale niestety takowych nie ma. Można zakupić uniwersalne gogle, lecz i tak obraz w nich nie byłby wyświetlany w 4K.
Podsumowując, w Xperii Z5 Premium znajdziemy najbardziej zaawansowany wyświetlacz na rynku. Wyświetlacz o ogromnej rozdzielczości, bardzo intensywnych kolorach i przyzwoitej jasności.
Spis treści:
- Wstęp, wygląd i wykonanie. Wyświetlacz
- Oprogramowanie, wydajność i bateria. Audio
- Aparat, moduły łączności bezprzewodowej i podsumowanie