Stało się. Długo wyczekiwany flagowiec Tajwańskiego producenta ujrzał dzisiaj światło dzienne. Miałem okazję być na specjalnej premierze zorganizowanej w Warszawie razem z Kasią i Łukaszem, aby móc już dzisiaj przekonać się, co ma nam do zaoferowania nowy HTC 10. Ciekawi? To zapraszam do lektury!
Najważniejsze parametry ze specyfikacji technicznej:
- Snapdragon 820 z Adreno 530
- 4GB pamięci RAM
- ekran 5,2 cala, Super LCD 5 QHD (2560 x 1440 pikseli)
- bateria 3000 mAh
- aparat 12 Mpix ultrapixel (1,55 µm na piksel), przesłona f/1.8, laserowy autofocus z optyczną stabilizacją obrazu
- kamerka 5 Mpix, OIS, f/1.8
Wykonanie i wygląd
Obudowa telefonu jest w całości wykonana z metalu. No, prawie. Jedynym elementem z tworzywa sztucznego są osłony anten z tyłu na obudowie i osłona anten na górze. Panel przedni to natomiast tafla szkła Gorilla Glass 4, które jest zaokrąglone na krawędziach, tzw. 2,5D. Wszystko jest świetnie spasowane. Sprawia wrażenie bardzo solidnego i zdecydowanie czuć to „premium”. W dodatku wyśmienicie leży w dłoni. Nie bez znaczenia są ścięte krawędzie oraz lekko zaokrąglony tył, jak to miało miejsce w poprzednikach. Ani przez chwilę nie miałem wrażenia, że telefon może mi się wyślizgnąć z dłoni. Sama obudowa bardzo mało się palcuje w wersji kolorystycznej Carbon Grey, a wcale w wersji Glacier Silver.
Na froncie znajdziemy ekran o przekątnej 5,2 cala, nad nim głośnik do rozmów, który jest także jednym z dwóch głośników multimedialnych, kamerkę do selfie i niezbędne czujniki. Pod ekranem został umieszczony przycisk home ze zintegrowanym skanerem odcisków palców. Nie jest on jednak fizyczny a dotykowy. Po jego prawej stronie jest przycisk ostatnich aplikacji, a po lewej wstecz. Są one jednak umieszczone nie w części centralnej pod ekranem, a bliżej dolnej krawędzi, co psuje nieco cały efekt. Na froncie nie znajdziemy logo producenta.
Z tyłu znajduje się aparat główny (obiektyw nieco wystaje ponad obudowę), po jego prawej stronie dioda doświetlająca wraz z laserowym autofocusem, logo HTC umieszczone w centralnej części urządzenia. Znajdziemy tutaj też charakterystyczne dla tego producenta dwie maskownice anten, gdzie na górnej umieszczono jeden z dwóch mikrofonów oraz znaki towarowe.
Patrząc od góry można zauważyć złącze jack 3,5 mm. Na dole umieszczony jest port USB typu C, drugi głośnik multimedialny oraz drugi mikrofon. Na prawej krawędzi „dziesiątki” znajduje się tacka na kartę SIM (single SIM), przyciski głośności oraz przycisk power ze świetną fakturą. Na lewej stronie smartfona została umieszczona tacka na karty microSD.
Jakość dźwięku
HTC 10 ma oferować znakomitą jakość odtwarzanego dźwięku, co bardzo mocno podkreśla sam producent. Najnowszy flagowiec ma certyfikat Hi-Res Audio oraz wzmacniacz słuchawkowy o mocy dwukrotnie większej od typowej, możliwość skalowania dźwięku z 16 do 24 bitów oraz wydajny przetwornik cyfrowo-analogowy. To wszystko ma sprawiać, że smartfon będzie się cechował świetną jakością dźwięku. Na tyle, ile mi było dane posłuchać jak gra „dziesiątka”, to jest dobrze, a nawet bardzo dobrze. Głośniki stereo grają głośno i czysto. Ten zintegrowany z głośnikiem do rozmów, na górze urządzenia, odpowiada w głównej mierze za tony wysokie i średnie. Na dole za tony niskie. Całość daje całkiem fajny efekt. Trudno porównać te głośniki do poprzednika, ale na pewno nie grają słabiej. Dźwięk odtwarzany na słuchawkach jest bardzo głośny. Mogę się założyć, że napędzi nawet duże słuchawki wokół uszne. Bardzo dobrze słychać poszczególne instrumenty, scena jest bardzo szeroka, bas jest wyraźny, donośny. Wyśmienicie schodzi w dolne partie. Nie jest natomiast wszędobylski. Wokal jest dźwięczny, wyraźny.
Aparat
HTC 10 został wyposażony w aparat o rozdzielczości 12 Mpix, z przesłoną f/1.8, który wykonany jest w technologii ultrapixel. Pixele mają rozmiar 1,55 µm. Znajdziemy także laserowy autofocus i optyczną stabilizacje obrazu. Według producenta jest to światowej klasy aparat, który ma robić nienaganne zdjęcia. W teście DxOMark „dziesiątka” zdobyła 88 punktów. Zdjęcia, jakie wykonaliśmy na premierze, wychodziły w porządku. Jednak w bezpośrednim porównaniu z aparatem w Galaxy S7 widać, że autofocus w HTC działa zauważalnie wolniej a same zdjęcia, według mnie, nie są aż tak dobre jak w Samsungu, ale nie zawsze. Jednak dokładne fotograficzne porównanie tych dwóch smartfonów będziecie mogli zobaczyć już niedługo.
HTC 10 łączy odtwarzanie wideo o rozdzielczości 4K z pierwszym na świecie 24-bitowym systemem nagrywania dźwięku Hi-Res, który pozwala zarejestrować 256 razy więcej szczegółów niż standardowe nagranie, w dwukrotnie większym zakresie częstotliwości. Jak widać producent bardzo się postarał aby dopieścić aparat, który w każdym flagowym urządzeniu sporo odstawał od konkurencji.
Przykładowe nagranie z przedniej kamerki:
Ekran
Jest to panel Super LCD 5 o rozdzielczości QHD i wielkości 5,2 cala. Cechuje się bardzo wysoką jasnością maksymalną i niską jasnością minimalną. Kąty widzenia są bardzo dobre, a samo pogorszenie obrazu minimalne. Kontrast stoi też na bardzo przyzwoitym poziomie. Kolory są bardzo nasycone. Biel jest świetna, czerń naprawdę głęboka. Patrząc na ten ekran odnosiłem wrażenie jakbym patrzył na ekran wykonany w technologii AMOLED, z tą różnicą, iż biel w HTC wypadała lepiej. Widać ogromną poprawę w stosunku do poprzednika.
Akcesoria i cena
HTC 10 będzie w standardzie sprzedawany z porządnymi akcesoriami. Nie zabraknie szybkiej ładowarki Quick Charge 3.0 w zestawie czy nowych, autorskich słuchawek, które nie dość, że są bardzo dobrze wykonane, grają naprawdę dobrze (z tego, co miałem okazję posłuchać), a do tego jeszcze fajnie wyglądają. W ofercie przedsprzedażowej do zestawu dołączony zostanie pokrowiec Ice View.
Jeśli chodzi o cenę, to ta w Polsce będzie startowała z poziomu 2999 złotych, a u operatora Play będzie można kupić „dziesiątkę” za złotówkę w abonamencie 179 złotych przy dwuletniej umowie. Szczerze mówiąc myślałem, że będzie drożej.
Podsumowanie
Nowy flagowiec Tajwańczyków zrobił na mnie świetne pierwsze wrażenie. Jakość wykonania, design, audio, ekran czy nawet aparat stoją tutaj na wysokim poziomie. Widać, że HTC wzięło sobie do serca krytykę o ich poprzednim flagowcu i tym razem starało się wypuścić smartfon kompletny, dopracowany w każdym calu. Jaki jest tego końcowy efekt przekonamy się wkrótce, gdy smarfon poddany zostanie szczegółowym testom, a jego finalną recenzję będziecie mogli przeczytać na naszym portalu. Jak dla mnie zapowiada się świetnie. Mam nadzieję, że ten zachwyt będzie trwał i wraz z użytkowaniem urządzenia nie będą wychodziły żadne większe wady.
A wy jakie zdanie macie o najnowszym urządzeniu Tajwańczyków? Uważacie, że nowy flagowiec to dobry krok naprzód, aby pomóc wyjść HTC z finansowego dołka? Jak zawsze czekam na Wasze komentarze pod wpisem!
A poniżej możecie zobaczyć nasze pierwsze wrażenia w formie wideo. Tak, w roli głównej, poza HTC 10, Kasia ;)