iPhone’y za każdym razem, gdy tylko trafią do sklepów, sprzedają się jak ciepłe bułeczki. Konieczne jest więc posiadanie sporych zapasów, aby żaden klient nie odszedł z niczym. Dlatego też Apple może rozpocząć ich produkcję już w lipcu, aby zapewnić wystarczającą liczbę egzemplarzy iPhone’ów 7 i 7 Plus.
W najnowszej generacji smartfonów Apple pokładane są duże nadzieje. Ma ona pomóc odwrócić niekorzystny trend, jaki dotknął giganta z Cupertino, objawiający się malejącą sprzedażą iPhone’ów. Mówi się bowiem, że w pierwszym kwartale 2016 roku do rąk klientów może trafić rekordowo mało egzemplarzy tych urządzeń. Cierpi na tym zarówno sam producent, jak i jego kontrahenci, którzy zajmują się wytwarzaniem komponentów i składaniem całości. Mniejsza liczba dostarczonych na rynek smartfonów oznacza mniejsze przychody, a co za tym idzie, również zarobek dla wszystkich wyżej wymienionych.
Podczas spotkania z kontrahentami Apple, amerykański analityk, Brian White, dowiedział się, że już pod koniec ubiegłego roku gigant z Cupertino znacznie zredukował liczbę zamówień. W ostatnich miesiącach utrzymują się one jednak na podobnym poziomie. Dopiero druga połowa 2016 roku ma przynieść wzrost i ma się on wiązać właśnie z rozpoczęciem produkcji iPhone’ów 7 i 7 Plus. Stąd właśnie wniosek, że ruszy ona w lipcu.
Brian White przy okazji „potwierdził” wcześniejsze prognozy swojego kolegi po fachu (czyli jest takiego samego zdania), że tylko iPhone 7 Plus zostanie wyposażony w podwójny obiektyw aparatu (co zgadzałoby się również z wcześniejszymi doniesieniami w tej materii).
Warto przy okazji przypomnieć, że ww. kolega po fachu, czyli Ming-Chi Kuo z KGI Securities, prognozuje, że Apple w tym roku może sprzedać mniej (bo od 190 do 210 milionów) iPhone’ów niż rok temu, kiedy były to 232 miliony.
Źródło: MacRumors