Wczoraj Xiaomi oficjalnie wprowadziło na indyjski rynek swojego tegorocznego flagowca. Hindusi czekali na niego z niecierpliwością, jednak ku ich niezadowoleniu okazało się, że będzie on dużo droższy niż w Chinach.
Początkowo w Indiach dostępny będzie tylko wariant podstawowy, czyli z 3 GB RAM i 32 GB pamięci wewnętrznej (pamiętajmy, że smartfon nie posiada slotu na kartę microSD), a jego cena wyniesie 24999 rupii indyjskich.
Po przeliczeniu daje to równowartość około 375 dolarów, co i tak jest bardzo konkurencyjną kwotą w porównaniu do tego, ile trzeba zapłacić za bardziej „markowych” rywali ze Snapdragonem 820, czyli Galaxy S7, Galaxy S7 Edge czy LG G5. Hindusi liczyli jednak, że Mi 5 będzie kosztował raczej około 20 tysięcy rupii (czyli równowartość około 300 dolarów), tj. mniej-więcej tyle samo, ile za smartfon muszą zapłacić u siebie Chińczycy.
Oczywiście jest wiele czynników, które wpływają na końcową cenę urządzenia na danym rynku. Są to m.in. podatki, koszty importu, cła oraz popyt na dany produkt. Firmy także kalkulują i ustalają ceny na podstawie swoich celów sprzedażowych, nieraz decydując się nawet na straty (jak LeEco w przypadku Le 1s). Istnieje prawdopodobieństwo, że Xiaomi na rodzimym rynku postanowiło ograniczyć swoje zyski na rzecz większej sprzedaży, z uwagi na ogromną konkurencję ze strony rodzimych rywali. Indie dla chińskiego Apple’a są aktualnie relatywnie (jeszcze) małym rynkiem (choć Hugo Barra podkreśla, że równie ważnym), ponieważ marka dopiero zaczyna tam swoje podwoje.
Niestety na Xiaomi posypał się już deszcz gromów ze strony niezadowolonych klientów, którzy są dość mocno zawiedzeni wyższą od oczekiwanej ceną Mi 5.
Pierwsza flash sale Mi 5 zaplanowana jest na 6 kwietnia. Tego samego dnia w Chinach będzie można kupić wariant z 4 GB RAM, 128 GB pamięci wewnętrznej oraz ceramiczną obudową.
Te wpisy mogą Cię zainteresować:
- Apple chcąc zawalczyć o kolejnych klientów, obniża ceny iPhone’ów 6S i 6S Plus w Indiach
- Oto powody, dlaczego producentom smartfonów tak bardzo zależy na indyjskim rynku
Źródło: Android Authority