Chociaż pod wieloma względami Galaxy S7 nie różni się wiele od Galaxy S6, to i tak jest niemal pewne, że – zgodnie z tradycją – stanie się kolejnym bestsellerem. W tym roku Samsung wyciągnął nawet jeszcze więcej asów z rękawa, aby zachęcić klientów do zakupu. Jak twierdzą Koreańczycy, to działa, bowiem ich flagowce sprzedają się lepiej niż oczekiwano. Z wyjątkiem rodzimego rynku.
Koh Dong-jin, dyrektor działu mobilnego, nie podał żadnych konkretnych liczb, przez co trudno oszacować, o jakiej skali sukcesie mówimy. Wiadomo tylko, że Samsung zamierza się przygotować na spore zainteresowanie klientów, o czym świadczy fakt, że tylko w ciągu trzech pierwszych miesięcy wyprodukuje ponad 17 milionów egzemplarzy swoich najnowszych flagowców.
Koh Dong-jin wyraził również nadzieję, że Galaxy S7 pomoże im w odzyskaniu pozycji w Chinach, będących największym rynkiem na świecie. Warto w tym miejscu podać ważną informację – Samsung zdecydował się udzielić każdemu klientowi, który zdecyduje się zakupić w przedsprzedaży jeden z tegorocznych flagowców, aż 20% rabatu! Widać więc, jak na tacy, że naprawdę zależy mu na tym, aby odzyskać utraconą pozycję.
Zgoła inaczej sytuacja wygląda w rodzimej Korei Południowej. 8 marca ruszył preorder, w ramach którego klienci, podobnie, jak w Polsce, otrzymają w prezencie Gear VR. Jednak według anonimowych źródeł, akcja cieszy się nikłym zainteresowaniem. Powodów jest kilka, a wśród nich m.in. ogólna niechęć do tego sposobu zakupu nowego urządzenia czy niska wartość gratisu, który na wolnym rynku można kupić już nawet o połowę taniej. Część klientów natomiast czeka z podjęciem decyzji na premierę sprzedażową LG G5.
Źródło: Reuters, Business Korea