LeTV postanowiło zmienić nazwę na LeEco i od teraz pod takim właśnie szyldem będą wychodzić wszystkie smartfonowe nowości. Pierwszą, jaka pojawiła się na horyzoncie, jest model Le 2. Co ciekawe, także tym razem Chińczycy mogą nas mocno zaskoczyć.
Pamiętacie historię z Le 1s? Jego koszty produkcji szacowano na 1310 juanów chińskich, a jego cenę mimo wszystko ustalono na 1099 juanów chińskich. Taka strategia poskutkowała, bowiem (jeszcze wówczas) LeTV pochwaliło się, że w ciągu 3 miesięcy po premierze sprzedało aż 3 miliony egzemplarzy tego modelu. Dzięki tak doskonałym wynikom, przedsiębiorstwu udało się zdobyć tytuł najszybciej rozwijającej się chińskiej marki.
LeEco nabrało rozpędu i przez swoje kolejne decyzje pokazuje, że ma prawdziwą chrapkę na to, aby stać się kolejnym Meizu, Xiaomi czy nawet Huaweiem. W styczniu Le Max Pro zyskał miano pierwszego, oficjalnie zaprezentowanego smartfona z procesorem Qualcomm Snapdragon 820, co dało mu (i przy okazji całej marce) ogromny rozgłos.
LeEco ani na chwilę nie pozwala odwrócić od siebie uwagi, choć nie zawsze jest odpowiedzialna za to sama. Tym razem sporo zamieszania wywołały przecieki na temat Le 2, a dokładniej odnośnie jego ceny. Ma ona (podobno) wynosić około 1500 juanów chińskich, czyli około 935 złotych bez podatku. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdybyśmy za tę kwotę otrzymali świetnie wyposażonego średniaka.
Tutaj jednak może powtórzyć się historia z Le 1s, kiedy to producent świadomie decyduje się ponieść straty, aby sprzedać jak najwięcej egzemplarzy smartfona i tym samym zwiększyć popularność swojej marki, a przy okazji również udziały w rynku. Jednak w tym przypadku użytkownicy otrzymają jeszcze więcej. Specyfikacja techniczna Le 2 ma bowiem obejmować m.in.
- 5,5-calowy wyświetlacz o rozdzielczości QHD (1440×2560),
- dziesięciordzeniowy procesor MediaTek Helio X20,
- 4 GB RAM,
- 32 GB pamięci wewnętrznej,
- aparat główny 23 Mpix,
- czytnik linii papilarnych,
- akumulator z funkcją szybkiego ładowania.
Jak widać, jest to typowo high-engowa specyfikacja, podczas gdy cena wskazuje na mocnego średniaka. Konkurencja zwykle wycenia swoje flagowe propozycje na 2499 juanów chińskich, więc mamy tu do czynienia z prawdziwą okazją. To jednak na razie plotki i jeszcze wszystko może się zmienić. Na szczęście premiera LeEco Le 2 ma się odbyć pod koniec tego miesiąca, więc już niedługo wszystko okaże się jasne.
Jeśli jednak jesteśmy już w temacie tego modelu, to warto zauważyć, że rendery, które pojawiają się przy okazji kolejnych przecieków o nim już kiedyś widzieliśmy. Pamiętacie? Może tym razem plotka okaże się prawdą. Nie ukrywam, że mnie osobiście bardzo podoba się ten koncept i z pewnością potrafiłby zachwycić niejednego potencjalnego klienta, a tym samym „wspomóc” decyzję o zakupie LeEco Le 2.
Źródło: Android Headlines