Huawei z powodzeniem może zaliczyć 2015 rok do najlepszych w swojej historii. Sprzedanie ponad 100 milionów urządzeń (wzrost o 40% rok do roku), a co za tym idzie – zajęcie trzeciej pozycji w rankingu największych producentów smartfonów na świecie to coś, o czym marzy każda marka obecna na tym rynku (nie licząc Samsunga i Apple, które są wyżej w hierarchii). Rozpoczął się jednak już 2016 rok i walkę o klienta trzeba zacząć niejako „od nowa”. Jednym z najmocniejszych „dział” będzie oczywiście flagowy P9.
Huawei P8 i P8 Lite to ubiegłoroczne bestsellery – użytkownicy docenili wysiłki Chińczyków i masowo ruszyli do sklepów. Zwłaszcza drugi z ww. modeli sprzedawał się jak ciepłe bułeczki, a sklepy często nie nadążały z zamawianiem go do punktów stacjonarnych (wiem to z własnych obserwacji). Jego sukces potwierdza cena, która od dłuższego czasu utrzymuje się na względnie stałym poziomie. Obecnie jest to niecałe 850 złotych. Tylko raz w większości sklepów z elektroniką została obniżona do 799 złotych, po czym dość szybko na powrót wzrosła do 899 złotych.
Tegoroczny flagowiec, Huawei P9 ma zostać zaprezentowany w marcu. Oznacza to, że Chińczycy nie będą walczyć o uwagę technologicznego świata na lutowych targach MWC 2016 w Barcelonie, na których spodziewamy się debiutu Samsunga Galaxy S7 oraz LG G5. Podobnie postąpili zresztą z P8 w zeszłym roku, pokazując go w kwietniu na osobnej konferencji. Według mnie to całkiem przemyślane posunięcie, aby nie walczyć na siłę o atencję środowiska, które czeka przede wszystkim na flagowca największego producenta smartfonów na świecie. Do marca pierwszy kurz zdąży opaść i będzie to idealny moment na prezentację P9.
Jako że do tego momentu pozostało jeszcze kilka tygodni, cały czas czekamy na kolejne przecieki na temat Huawei P9. Tym razem w sieci pojawiła się grafika, prezentująca rzekomy wygląd tegorocznego flagowca Chińczyków. Już na pierwszy rzut oka widać, że dość znacznie różni się on od designu P8 – przede wszystkim bryła smartfona jest bardziej obła, ale dodano również fizyczny klawisz domowy pod wyświetlaczem (gdzie najpewniej zostanie zatopiony czytnik linii papilarnych) oraz drugi obiektyw aparatu głównego na pleckach.
Całość trochę przypomina propozycje Samsunga i nie ukrywam, że mnie to martwi. Byłby to krok w tył, zwłaszcza, że Huawei opracował koncepcję designu, który zdecydowanie może się podobać i – co najważniejsze – wyróżnia się na tle konkurencji. Można mieć tylko nadzieję, że powyższa grafika dość znacznie rozminie się z rzeczywistością i Chińczycy ponownie pokażą, że nadal zamierzają iść swoją własną drogą.
Jeśli chodzi natomiast o specyfikację Huawei P9, to dotychczas mówiło się o zastosowaniu 5,2-calowego wyświetlacza, ośmiordzeniowego procesora Kirin 950, 4 GB pamięci operacyjnej, podwójnego aparatu głównego o matrycy 12 Mpix każdy oraz akumulatora o pojemności 3000 mAh.
Źródło: CNMO