Co prawda wyniki sprzedażowe poszczególnych producentów w Chinach nieszczególnie nas interesują, postanowiłam wykorzystać tę ciekawostkę, by ponownie napisać o Huawei Mate 8. Dlaczego?
Otóż dostałam od Was kilka wiadomości z pytaniami dlaczego jeszcze nie informowaliśmy o premierze Huawei Mate 8, która odbyła się na CES 2016 w Las Vegas. Powód jest prosty: bo Mate 8 został zaprezentowany pod koniec listopada ubiegłego roku. Co prawda w Chinach, ale europejska premiera modelu była bardziej niż pewna. Nic się od tamtego czasu nie zmieniło.
Poza faktem, że w ciągu miesiąca od wprowadzenia na tamtejszy rynek (a stało się to 9 grudnia), Mate 8 trafił w ręce ponad miliona klientów. To bardzo dobry wynik, którego przedstawiciele koncernu spodziewali się. Co więcej, twierdzą, że wyniki sprzedażowe utrzymają się w kolejnych miesiącach na tym samym poziomie (tj. milion w każdy kolejny miesiąc).
W Europie Mate 8 z 4GB i 64GB pamięci ma kosztować 600 euro, natomiast z 4GB RAM i 128GB pamięci – 700 euro (wcześniej mówiło się o kwotach, odpowiednio: 550 i 650 euro).
Przypomnijmy parametry techniczne Huawei Mate 8:
- 6-calowy ekran Full HD chroniony przez szkło 2.5D Gorilla Glass,
- Kirin 950 (4 x ARM Cortex A72 2,53GHz i 4 x ARM Cortex A53 1,8GHz z ARM Mali T880MP4),
- 3/4GB RAM,
- 32/64/128GB pamięci wbudowanej,
- slot kart microSD,
- Android 6.0 Marshmallow z EMUI 4.0,
- LTE Cat. 6,
- aparat 16 Mpix,
- kamerka 8 Mpix,
- bateria 4000 mAh,
- wymiary: 157,1 x 80,6 x 8,2 mm,
- waga: 185 g.
Cóż, nie pozostaje nam nic innego jak poczekać na polską premierę Mate 8. Musimy być jednak przygotowani na to, że przyjdzie nam za niego zapłacić tyle, co za flagowca z prawdziwego zdarzenia.
źródło: gsmarena, gadgetzarena