Długi czas oczekiwania na dane urządzenie wywołuje spore zamieszanie, z uwagi na fakt, że często pojawiają się zupełnie sprzeczne ze sobą informacje. Tak dokładnie jest w przypadku Xiaomi Mi 5. Tym razem mamy jednak do czynienia z dużo pewniejszym źródłem.
Oppomart – bo o nim mowa – umieścił w swojej ofercie nadchodzącego flagowca Chińczyków. Przy okazji podano kilka szczegółów dotyczących jego specyfikacji technicznej, które pokrywają się lub nie z wcześniejszymi doniesieniami. Największym zaskoczeniem jest obecność 5,5-calowego wyświetlacza o rozdzielczości QHD (1440×2560) ze współczynnikiem ppi równym 515. Od dłuższego czasu mówiło się o 5,2-calowym ekranie, natomiast ostatnio pojawiła się sugestia o zastosowaniu jeszcze mniejszego, bo 5-calowego. Chociaż wpisuje się to w ogólny trend stosowania coraz większych wyświetlaczy we flagowcach, to czytając Wasze komentarze dochodzę do wniosku, że nie będziecie zadowoleni z takiej decyzji Xiaomi.
Na szczęście pozostała część parametrów pokrywa się z tym, czego oczekiwaliśmy. Nie zabraknie więc najnowszego procesora Qualcomm Snapdragon 820 o częstotliwości taktowania 2,5 GHz, 4 GB RAM, trzech dostępnych pojemności pamięci wewnętrznej: 16, 64 lub 128 GB (czyżby Xiaomi poszło śladem Apple?) oraz aparatów 20 Mpix na tyle (matryca od Sony z optyczną stabilizacją obrazu) i 8 Mpix na przodzie (z pikselami o wielkości 2 mikrometrów, co ma zapewnić lepszą jakość zdjęć w słabszych warunkach oświetleniowych). Całość ma działać ma pod kontrolą Androida 5.1 Lollipop z nakładką MIUI 7. Energii dostarczy natomiast akumulator o sporej pojemności 3800 mAh.
Xiaomi Mi 5 wyceniono w sklepie na 599 dolarów. Jest to zaskakująco wysoka kwota, jak na flagowiec od tego producenta. Zwłaszcza, że wcześniej mówiło się o kwocie rzędu 311-389 dolarów.
Smartfon na pewno nie zadebiutuje jeszcze w grudniu. Jego premiery spodziewać możemy się na początku przyszłego roku: 21 stycznia lub po chińskim Nowym Roku (czyli po 8 lutego).
Źródło: Oppomart