Premiera OnePlus X, pierwszego „nieflagowego” modelu tego producenta, już 29 października. Nieco wcześniej poznaliśmy jego prawdopodobną cenę, ale jak się właśnie okazuje, ostatecznie może ona być trochę wyższa. Inny chiński producent, Lenovo, przygotowuje się do międzynarodowej premiery pierwszego przedstawiciela swojej marki-córki ZUK, czyli smartfona oznaczonego jako Z1. Natomiast nad Google zebrały się czarne chmury, chociaż trafniej byłoby napisać w tym przypadku, że są one żółte.
Nowa (wyższa) cena OnePlus X
OnePlus, podobnie zresztą jak wszyscy pozostali producenci z Państwa Środka, oferuje świetnie wyposażone urządzenia w bardzo korzystnych cenach. I choć do te pory OnePlus modelami One i Two walczył wyłącznie z najlepszymi, to w końcu ugiął się pod presją i postanowił zawalczyć o trochę mniej zamożnego klienta.
To właśnie dla niego zostanie przeznaczony OnePlus X, który wyróżni się przede wszystkim mniejszym, bo „tylko” 5-calowym wyświetlaczem i zupełnie nowym designem, jeśli porównać go do tego, jaki znamy z „zabójców flagowców”. Wcześniejsze przecieki sugerowały, że cena OnePlus X wyniesie 1399 juanów chińskich. Wszystko jednak wskazuje na to, że będzie ona trochę wyższa i ostatecznie za smartfon przyjdzie klientom zapłacić 1699 juanów chińskich. Jest to na tyle wiarygidna informacja, ponieważ pochodzi z oficjalnego profilu producenta w serwisie społecznościowym Weibo.
Może się też okazać, że obie ceny są prawidłowe i zależą np. od ilości RAM (dotychczasowe przecieki mówiły o 2 lub 3 GB RAM) i wbudowanej pamięci wewnętrznej. Wszystkiego dowiemy się już niedługo, gdyż premiera OnePlus X przewidziana jest na 29 października.
Jednak niezależnie od tego, czy cena wyniesie 1399, czy 1699 juanów chińskich, to i tak będzie to bardzo atrakcyjna propozycja za podzespoły, jakie oferuje smartfon: procesor Qualcomm Snapdragon 801, aparat główny o matrycy 13 Mpix, kamerka na przodzie 8 Mpix i bateria 2 450 mAh.
Międzynarodowa premiera ZUK Z1
Obecnie smartfon oferowany jest jedynie w Chinach, ale Lenovo ma ambicje, aby jego marka-córka zawojowała świat podobnie, jak Honor od Huaweia. Nie ma na to innego sposobu, jak tylko sprawić, aby produkty ZUK pojawiły się na innych rynkach. Dlatego też dzisiaj w Dubaju odbyła się światowa premiera Z1, co oznacza, że zobaczymy ten model na sklepowych półkach w wielu innych krajach.
Dystrybucją ma zająć się Comtel, który swoim zasięgiem obejmuje cały Środkowy Wschód. Myślę jednak, że to dopiero początek i ZUK Z1 wkrótce stanie się dostępny także na innych rynkach, w tym europejskim. Lenovo powinno wziąć przykład z Huawei, gdyż jemu udało się już wypromować swoją markę-córkę. Jeśli kolejne produkty będą wzorowane na Z1, to mają duże szanse znaleźć spore grono użytkowników. W końcu każdy chce mieć jak najlepszą specyfikację i jakość wykonania za jak najmniejszą cenę, a ZUK Z1 to właśnie oferuje.
Żeby nie być gołosłownym, warto przypomnieć specyfikację techniczną smartfona:
- 5,5-calowy wyświetlacz o rozdzielczości Full HD (1080 x 1920),
- procesor Qualcomm Snapdragon 801,
- 3 GB RAM,
- 64 GB wbudowanej pamięci,
- aparat główny 13 Mpix,
- kamerka przednia 8 Mpix,
- system operacyjny CyanogenOS 12.1 z zapowiedzianą aktualizacją,
- akumulator o pojemności 4100 mAh,
- czytnik linii papilarnych,
- dual SIM (standby, 2 x nanoSIM),
- port microUSB typu C OTG.
Problemy z ekranem w Nexus 5X
Najnowsze Nexusy – 5X i 6P Google zaprezentowało 29 września. Jako pierwsze na rynku mogły „pochwalić” się preinstalowanym systemem operacyjnym Android 6.0 Marshmallow. Do klientów trafiły już pierwsze sztuki pierwszego z nich, lecz niestety – jak się właśnie okazuje – nie jest on wolny od wad.
Użytkownicy skarżą się bowiem na problemy z ekranem, który ma nienaturalnie żółty kolor (na poniższych zdjęciach egzemplarz po lewej stronie). Google na szczęście nie chowa głowy w piasek i po zgłoszeniu problemu wysyła nowego Nexusa 5X wolnego od wady. W niektórych przypadkach jednak kontakt z producentem nie jest niezbędny, ponieważ barwa ekranu po jakimś czasie samoistnie wraca do prawidłowego stanu.
Problemy z pierwszymi partiami urządzeń dotykają wielu producentów. Przykładem może być ostatnia sytuacja z niedogodnościami, na jakie uskarżają się pierwsi nabywcy iPhone’ów 6S i 6S Plus. W takich przypadkach najważniejsza jest szybka reakcja ze strony producenta, która pozwoli na szybkie wyeliminowanie problemów z urządzeniem.