Apple miało ostatnio powody do radości, z uwagi na fakt, że w ciągu kilku dni od rozpoczęcia sprzedaży, ich iPhone’y 6S i 6S Plus rozeszły się w ponad 13 milionach egzemplarzy. Jednak mina załogi z Cupertino może zrzednąć, gdy dojdzie do nich wiadomość, że najnowsza generacja iPhone’ów ma spore kłopoty.
Wszystko zaczęło się od tego, że iPhone 6S ma problemy z przegrzewaniem się, przez co nie można korzystać m.in. z lampy błyskowej, dopóki smartfon nieco nie ostygnie. Pod wpisami traktującymi o tej kwestii pisaliście, że przesadzam i że może to dotyczyć kilku sztuk, a nie milionów. Niestety, coraz więcej posiadaczy iPhone’ów 6S i 6S Plus skarży się, że nie może normalnie korzystać ze swojego smartfona.
Problemy dotyczą niżej wymienionych podzespołów i funkcji:
- przycisku TouchID, który bardzo się nagrzewa; jedynym rozwiązaniem jest restart telefonu,
- częste, samoistne wyłączanie się urządzenia, mimo posiadania jeszcze naładowanego akumulatora,
- zniekształcanie dźwięków przez głośnik,
- 3D Touch – nieotwieranie linków przez przeglądarkę Safari; tu również pomoże jedynie restart.
Jeżeli Apple szybko nie naprawi tego problemu, to przewidywania, że w czwartym kwartale 2015 roku może sprzedać 75 – 80 milionów iPhone’ów mogą się (niestety dla niego) nie sprawdzić.
Jeśli wśród Czytelników Tabletowo są posiadacze najnowszych smartfonów Apple, chętnie poznamy ich opinię na temat tych produktów.
Źródło: 9to5Mac