Tablety, które zostały wyposażone w 3G i dual SIM, a możemy je nabyć w oficjalnej polskiej sprzedaży, śmiało policzymy na naszych palcach. Najwięcej takich urządzeń sprzedaje się w krajach rozwijających się. Jednak Goclever postanowił wprowadzić do naszego kraju właśnie taki model, dokładniej pisząc Quantum 960M, czyli głównego bohatera dzisiejszej recenzji. Oprócz pełnego wyposażenia z zakresu łączności, oferuje duży 9,6-calowy ekran IPS i przyzwoite podzespoły, a całość dopełnia atrakcyjna cena. Czy warto zainteresować się tą budżetową propozycją? Jak sprawuje się na co dzień?
Dane techniczne Goclevera Quantum 960M:
- wyświetlacz IPS o przekątnej 9,6″ i rozdzielczości HD (1280 x 800 pikseli),
- procesor Mediatek MT6582 z czterema rdzeniami ARM Cortex A7 1,3GHz i grafiką ARM Mali 400MP2 500 MHz,
- 1GB RAM,
- Android 4.4.2 KitKat,
- 8GB pamięci wbudowanej (dla użytkownika dostępne 5,55GB),
- aparat 2 Mpix,
- kamerka 0,3 Mpix,
- GPS,
- dual SIM 3G,
- Bluetooth 4.0,
- WiFi 802.11 b/g/n,
- slot kart microSD do 32 GB,
- port microUSB 2.0,
- 3,5 mm jack audio,
- akumulator o pojemności 4200 mAh,
- wymiary: 226 x 161 x 9 mm,
- waga: 435 g.
Aktualnie za egzemplarz pochodzący z oficjalnej, polskiej dystrybucji musimy zapłacić 469 złotych.
ZAWARTOŚĆ OPAKOWANIA
Po zdjęciu wieczka z kartonowego pudełka, naszym oczom ukaże się sam tablet. W głębi opakowania natomiast skryto instrukcję obsługi, ładowarkę (5V, 2A), całkiem długi kabel USB oraz USB OTG, dosyć rzadko spotykany dodatek w urządzeniach z tego segmentu.
WZORNICTWO, JAKOŚĆ WYKONANIA
Goclever Quantum 960M to tablet z niskiej półki, więc trudno oczekiwać od niego świetnego spasowania elementów czy też wspaniałych materiałów wykończeniowych. Jak u większości rywali, również w tym przypadku obudowa została wykonana z plastiku o przeciętnej jakości. Niestety ekran nie jest chroniony przez żadne odporne na większość uszkodzeń szkło, mimo że producent nazywa go idealnym towarzyszem wszelkiego rodzaju wypraw (w końcu literka M w nazwie, oznaczająca Mobile, nie wzięło się znikąd ;)).
Wygląd może przypaść do gustu. Przede wszystkim ramki otaczające wyświetlacz z każdej strony nie są przesadnie wielkie i pozwalają na komfortowy chwyt urządzenia zarówno w pozycji horyzontalnej, jak i wertykalnej – śmiało nazwałbym to „złotym środkiem”. Na froncie nie znajdziemy jakichkolwiek fizycznych klawiszy funkcyjnych, tylko ich wirtualne odpowiedniki. Sam tył Quantum 960M przypomina to, co znamy z pierwszej generacji Samsunga Galaxy Tab S. Lekko chropowata klapka prezentuje się całkiem elegancko i w ogóle nie palcuje się. Z tej perspektywy zobaczymy także pozostałe elementy urządzenia, czyli aparat i zaślepkę, ładnie wkomponowane w całość. Przynajmniej pod względem stylistyki ten Goclever zasługuje na szkolną czwórkę z plusem.
Jakość wykonania to zupełnie inna kwestia. Mocniejszy chwyt urządzenia oznacza skrzypienie obudowy, które z pewnością nie jest muzyką dla uszu. Niestety spasowanie tabletu to pięta achillesowa testowanego Quantuma. Przyciski fizyczne chwieją się pod palcami, na szczęście zaślepka zdecydowanie siedzi na swoim miejscu. Z kolei wyświetlacz nie wygina się pod wpływem naszych opuszków. W sumie trudno dziwić się tym wadom, szczególnie gdy spojrzymy na bezpośrednich rywali.
Z przodu tabletu zobaczymy 9,6-calowy ekran. Pod nim znalazło się miejsce na nazwę producenta, natomiast powyżej – na kamerkę VGA. Z tyłu umieszczono aparat wsparty przez lampę doświetlającą, co jest rzadko spotykanym dodatkiem w takich urządzeniach (w roli latarki sprawdziła się miernie), a także zaślepkę, która zakrywa sloty. Jak już wspominałem wcześniej, klapka Quantuma 960M została zainspirowana Samsungiem Galaxy Tab S i zapewnia komfortowy chwyt. Na samym dole zostały zamontowane dwa głośniki multimedialne, które mogą nam posłużyć również w trakcie rozmów. W sumie trudno dziwić się producentowi, dlaczego nie użył dodatkowego głośnika na froncie – rozmawianie przy uchu przez tablet z 9,6-calowym ekranem z pewnością nie byłoby wygodne i wyglądałoby komiczne. Chociaż kto wie, czy takie sytuacje nie staną się normalnością w najbliższej przyszłości.
Na prawym boku zgromadzono wszystkie przyciski fizyczne. Znajdziemy tu klawisze głośności oraz zasilania, w których sąsiedztwie umieszczono mikrofon i złącze słuchawkowe 3,5 mm. Równolegle nie ujrzymy żadnego elementu – w tym miejscu plastikowa ramka pozostała niczym niezaburzona. Na górze znajdziemy port microUSB 2.0, wspierający USB OTG. Z kolei na równoległej krawędzie zobaczymy drugi mikrofon.
WYŚWIETLACZ
Goclever postawił na ekran o nietypowej przekątnej, bo wynoszącej dokładnie 9,6 cala. Z pewnością należy zaklasyfikować ten model do kategorii 10-calowców, ponieważ wszystkie mają zbliżone do siebie wymiary. Taka powierzchnia robocza pozwala na komfortową konsumpcję czy też względnie wygodne tworzenie treści. Niestety oznacza to również, że nie mamy do czynienia z urządzeniem, które zabierzemy ze sobą dosłownie zawsze i wszędzie – producent chcąc zapewnić tak duży wyświetlacz, poszedł na pewien kompromis w tym temacie. Warto także wspomnieć, że w tym segmencie cenowym nie znajdziemy zbyt wielu, równie „wyrośniętych” rywali.
Rozdzielczość 1280 x 800 pikseli to standard wśród tabletów z najniższej półki. O ile w mniejszych urządzeniach HD zapewnia w miarę ostry obraz, o tyle przy przekątnej 9,6 cala czcionki są poszarpane, co można zauważyć już na pierwszy rzut oka. Jednak tu przechodzimy do meritum. Otóż zastosowany procesor miałby problem, aby poradzić sobie z obsługą ekranu Full HD, a czas pracy na pewno uległby odczuwalnemu skróceniu. Patrząc na cenę, wyświetlacz w Quantumie 960M prezentuje się dobrze.
Zastosowany wyświetlacz został wykonany w technologii IPS i rzeczywiście jakość wyświetlanego obrazu nie przynosi mu wstydu. W sumie najbardziej pozytywnie zaskoczyły mnie dobre kąty widzenia. W tabletach z tego segmentu cenowego trudno znaleźć lepsze urządzenie pod tym względem, więc za to brawa dla Goclevera. Nieco gorzej wypada odwzorowanie barw, które mogłoby być lepsze. Jasność minimalna jest zbyt wysoka, aby móc korzystać z urządzenia w nocy, ale jej maksymalny poziom powinien wystarczyć do pracy na świeżym powietrzu w słoneczny dzień. Warto nadmienić, że zabrakło bardzo przydatnego na co dzień czujnika światła. Aczkolwiek tego dodatku są pozbawiane także inne budżetowe modele.
Wyświetlacz obsługuje do pięciu punktów styku i całkiem szybko reaguje na polecenia wydawane opuszkiem palca. Brakuje jedynie trybu obsługi w rękawiczkach. Preinstalowana jest klawiatura Google z czystego Androida 4.4 KitKat, więc lepiej od razu zaopatrzyć się w jej bardziej funkcjonalny odpowiednik ze Sklepu Play. Wówczas pisanie krótszych wiadomości czy dłuższych maili nie będzie sprawiało kłopotów.
Spis treści:
- Zawartość opakowania. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
- Działanie, oprogramowanie
- Moduły łączności. Aparat. Akumulator