Recenzja Motoroli Moto G 2015

Trudno jest być następcą dobrego produktu. Motorola, będąca od jakiegoś czasu w rękach Lenovo, doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Rok w rok wprowadza do swojego portfolio kolejne generacje smartfonu Moto G, który ma spore ambicje, by walczyć o tytuł jednego z najciekawszych produktów w cenie do 1000 złotych. O ile pierwszej i drugiej generacji urządzenia niewątpliwie się to udawało, tak w przypadku kolejnej, trzeciej już, mam wątpliwości. Nie przedłużając – wszystkiego dowiecie się z poniższej recenzji Motoroli Moto G 3rd gen (2015), do której przeczytania gorąco zachęcam.

Smartfon do testów dostarczył Komputronik.

Parametry techniczne Motoroli Moto G 2015 (trzeciej generacji):

  • wyświetlacz o przekątnej 5″ i rozdzielczości 1280 x 720 pikseli, 10-punktowy multitouch,
  • czterordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 410 1,4GHz z Adreno 306,
  • 1GB RAM,
  • Android 5.1.1 Lollipop,
  • 8GB pamięci wewnętrznej,
  • aparat 13 Mpix,
  • kamerka 5 Mpix,
  • LTE,
  • GPS, Glonass,
  • Bluetooth,
  • WiFi,
  • port microUSB,
  • slot kart microSD,
  • 3.5 mm jack audio,
  • akumulator o pojemności 2470 mAh,
  • wymiary: 142,1 x 72,4 x 11,6 mm,
  • waga: 155 g.

Cena w momencie publikacji: 899 złotych

motorola-moto-g-2015-test-tabletowo-03

Wzornictwo, jakość wykonania

W Moto G Motorola postawiła na sprawdzone wzornictwo. Trzymając w rękach jednocześnie drugą i trzecią generację tego produktu trudno poznać, który jest który. Czy to źle? Dla osób lubiących innowacje – zapewne tak. Dla wszystkich pozostałych – nie, bowiem otrzymujemy telefon o charakterystycznej budowie „łódki”, grubszy na środku, smuklejszy przy krawędziach, dzięki czemu idealnie wpasowuje się w dłoń użytkownika. Przez to również jednak „gibie się”, gdy położymy go na płaskiej powierzchni.

motorola-moto-g-2015-test-tabletowo-15

Telefon jest w pełni plastikowy. Krawędzie są gładkie i błyszczące, natomiast tylna klapka – chropowata i matowa. Co trzeba na wstępie zaznaczyć, obudowa jest demontowalna (wystarczy ją podważyć w odpowiednim miejscu przy dolnej krawędzi), a pod nią znajdziemy gniazdo na kartę microSIM i microSD. Akumulator niestety nie jest wymienny. Zakładając tylną klapkę za każdym razem warto dokładnie obejrzeć telefon z każdej ze stron i z uwagą domknąć ją, by podczas ewentualnego kontaktu z wodą nie skończyło się to dla niego źle. Producent gwarantuje bowiem, że smartfon jest wodoszczelny (IPX7) tylko wtedy, gdy osłona jest prawidłowo założona (swoją drogą, Motorola nie mogła się zdecydować czy telefon jest wodoszczelny czy wodoodporny i stosuje oba te określenia zamiennie).

motorola-moto-g-2015-test-tabletowo-09

Na prawej krawędzi znajdziemy włącznik (z charakterystyczną fakturą) i przyciski do regulacji głośności (gładkie) – są one umieszczone na odpowiedniej wysokości, w dodatku dobrze wyczuwalne pod palcami, dzięki czemu korzystanie z nich nie jest problemowe. Na dole mamy port microUSB. Lewy bok nie został zagospodarowany, natomiast u góry znajdziemy 3.5 mm jack audio. Z tyłu z kolei znalazł się obiektyw aparatu 13 Mpix z dwutonową diodą LED oraz logo Motoroli umieszczone w delikatnym, okrągłym zagłębieniu, które to idealnie służy do podtrzymywania telefonu palcem podczas rozmów.

motorola-moto-g-2015-test-tabletowo-13

Na froncie umieszczono taflę 5-calowego wyświetlacza, a nad nim głośnik do rozmów telefonicznych, obiektyw kamerki 5 Mpix oraz czujnik natężenia światła (brakuje diody powiadomień…). Pod ekranem natomiast mamy drugi głośnik – tym razem od multimediów. Niestety, głośniki nie są stereofoniczne, choć może to tak wyglądać na pierwszy rzut oka.

Jakość wykonania Moto G 2015 określiłabym mianem dobrej. Plastikowa klapka potrafi bowiem lekko zaskrzypieć podczas prób ściskania czy wyginania, którym jednak telefon skutecznie stawia opór, natomiast wyświetlacz w takich chwilach „pływa”.

W ogólnym rozrachunku Moto G nie powala na kolana pod względem wzornictwa i zastosowanych materiałów, aczkolwiek na plus niewątpliwie trzeba zaliczyć ergonomię, z jaką została zaprojektowana. Na zdjęciach możecie zobaczyć dwie wersje kolorystyczne tego produktu – białą i czarną.

motorola-moto-g-2015-test-tabletowo-07

Wyświetlacz

Coraz więcej 5,5-calowych smartfonów nie tylko z niskiej, ale nawet i ze średniej półki oferuje rozdzielczość 1280 x 720 pikseli. Na ich tle Moto G z wyświetlaczem o przekątnej 5” i HD wypada zatem bardzo dobrze. Zagęszczenie pikseli na poziomie 294 ppi jest zdecydowanie wystarczające podczas codziennego użytkowania smartfonu, choć oczywiście trzeba mieć na uwadze, że osoby bardziej wymagające dostrzegą postrzępienie czcionek i brak pełnej ostrości.

Użytkowanie Moto G jest przyjemne, a ekran nie sprawia żadnych problemów. Odpowiednio szybko i precyzyjnie reaguje na polecenia użytkownika, kąty widzenia są bardzo dobre, a maksymalna jasność ekranu pozytywnie zaskakuje i dobrze sprawdza się w słońcu. Regulację jasności ekranu możemy zostawić automatyce (niestety, jak to w każdym Lollipopie bywa odpowiednia funkcja zaszyta jest głęboko w ustawieniach telefonu) lub zmieniać ręcznie za pomocą suwaka na belce systemowej wysuwanej z góry ekranu.

Do matrycy mam w sumie dwie uwagi. Pierwszą jest jasność minimalna, która jak dla mnie jest zbyt wysoka – korzystanie z telefonu nocą nie jest komfortowe. Drugą natomiast jest rzecz może niezbyt istotna, ale warta odnotowania – widoczna siatka digitalizera, rzucająca się w oczy zwłaszcza w słońcu.

Spis treści:
1. Jakość wykonania, wzornictwo. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie
3. Moduły łączności. Aparat. Akumulator