Nie doczekaliśmy się jeszcze oficjalnej premiery, ale znamy już pełną specyfikację i trochę informacji o wzornictwie nowych flagowców, które mają się nazywać odpowiednio: Lumia 950 i Lumia 950 XL.
Pytanie z tytułu kieruję do wszystkich, ale głównie do osób, które długo czekały na nowego flagowca z Windows Phone i były lub nadal są zainteresowane jego kupnem. A pytam dlatego, że moje wrażenia są neutralno-negatywne. Jednym słowem, nic nie zachwyciło ani nie rzuciło na kolana. A wręcz przeciwnie.
Zacznę od procesora. Snapdragon 810 jest wyjątkowo mocno krytykowanym czipem – za przegrzewanie się i problemy z wydajnością. Nie dorównuje też najnowszym Exynosom jeśli chodzi o proces litograficzny. Qualcommowi jeszcze nie udało się zejść do 14 nm. W momencie trafienia nowych Lumii do sprzedaży, czip ten będzie miał już rok i zaczną się pojawiać urządzenia z jego następcą, czyli Snapdragonem 820 – mówi się między innymi o super-flagowcu LG G4 Pro, który pojawić się ma pod koniec tego roku. Już teraz czip 810 jest gorszy niż Samsungowe Exynosy, a pamiętajmy, że Lumiowe flagowce będą konkurować z ich kolejnymi generacjami – w tym Note 5 i iPhonem 6S.
Druga kwestia to plastikowa i wymienna obudowa, która ma tyle zwolenników co przeciwników. Nie mam nic przeciwko plastikowi czy wymiennej baterii, ale dla mnie flagowiec również ma być piękny. Ma być niemalże dziełem sztuki. I tak właśnie jest z iPhonem 6, Galaxy S6 czy HTC One M9. Tymczasem Microsoft proponuje czarny lub biały odpinany plastik, który nigdy nie będzie tak dobrze spasowany jak urządzenie bez wymiennej obudowy.
Kolejna kwestia do różnice między 950 a 950 XL. Teoretycznie słabszy procesor w 950 (SD 808) nie jest dla mnie żadnym problemem, ale już brak wbudowanego bezprzewodowego ładowania (Qi) to duży minus. Dlaczego mniejsze telefony traktuje się jak te gorsze? Czy nie mogłyby różnić się jedynie wielkością ekranu, zachowując wszystkie parametry i funkcje?
Męczy mnie też brak czytnika linii papilarnych do odblokowywania urządzenia. We flagowych Samsungach czy iPhonie działa to naprawdę szybko, wygodnie i niezawodnie. Oczywiście dostaniemy skaner tęczówki oka, ale według pierwszych doniesień, nie działa to tak szybko i wygodnie, jak byśmy mogli tego oczekiwać. Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie odblokowywał telefonu zbliżając go do oka. Jeśli system nie będzie działać niezawodnie z dalszej, naturalnej odległości, nie wróżę mu wielkiego sukcesu.
Długo czekałem na wsparcie rysika w smartfonach Lumii. Oczekiwałem jednak zintegrowanego stylusa, chowanego w obudowie – tak jak w serii Galaxy Note. Według Windows Central, dostaniemy jednak opcjonalny (osobno płatny) rysik z… tabletu Surface. Właściwie nie rysik, tylko dłuży długopis, który musimy nosić w torbie, ale na pewno nie w kieszeni. Serio? Takie rozwiązanie z pewnością nie jest wygodne, gdy szybko trzeba coś zanotować. Nie takiego wsparcia cyfrowego atramentu się spodziewałem.
Są oczywiście też dobre strony. USB typu C to przyszłość, zmniejszenie wagi i ramek to z pewnością duży plus, a opcjonalny dok do Continuum też wydaje się ciekawym rozwiązaniem. Być może również skaner tęczówki pozytywnie nas zaskoczy. Oczekujemy też świetnego aparatu. Na razie jednak nie zostaliśmy rzuceni na kolana. Czy może tylko ja nie zostałem rzucony, bo za wiele oczekiwałem?
zdjęcia: Windows Central