W tym roku HTC postanowiło zrobić prawdziwe oblężenie rynku swoimi flagowcami. Pośród nowości warto wymienić One M9, M9+, E9, E9+ a teraz do tego grona dołączył model Butterfly 3, stworzony z myślą o rynkach azjatyckich. Czy na tle jego rodzeństwa coś go wyróżnia?
HTC Butterfly 3 wyróżnia się oczywiście topową specyfikacją. Snapdrgaon 810 z czterema rdzeniami ARM Cortex A57 2 GHz i drugi kwartet z ARM Cortex A53 1,5 GHz oraz układem grafiki Adreno 430. Pamięci operacyjnej jest pod dostatkiem – 3 GB RAM-u pozwolą na świetną wielozadaniowość.
Ciekawostkę stanowi wyświetlacz. W tym phablecie, ekran ma przekątną 5,2 cala oraz rozdzielczość 2560 x 1440 pikseli, a więc zauważenie pojedynczych pikseli będzie nie lada wyczynem. Niestety aparat główny pozostał niezmieniony względem One M9. Matryca Toshiby o rozdzielczości 20 Mpix i przesłoną f/2.2 dotychczas zebrała same negatywne opinie, więc wątpię, aby w „motylu” jakość robionych zdjęć uległa poprawie.
Na froncie Butterfly 3 najłatwiej dostrzec „oczko” przedniej kamerki 13 megapikseli oraz głośników BoomSound. W specyfikacji producent umieścił również informacje o: LTE, NFC, GPS, kompas, czujnik natężenia światła, Wi-Fi, Bluetooth 4.1. We wnętrzu znajdziemy 32 GB pamięci wbudowanej oraz slot na karty microSD.
Pracę całości dozoruje Android 5.0 Lollipop z nakładką HTC Sense 7.0. Obudowa ma spore wymiary 151 x 73 x 10,7 mm i waży aż 162 g. Skrywa ono ogniwo o pojemności 2700 mAh – mam obawy o czas pracy tego urządzenia. Na szczęście Butterfly 3 ma prawdziwego asa w rękawie – wodoszczelność.
Szkoda, że HTC Butterfly 3 prawdopodobnie nigdy nie trafi do oficjalnej dystrybucji w naszym kraju. Jednak z drugiej strony ma podobne wady co One M9, czyli: słaby główny aparat, spore ramki oraz niezbyt oszałamiającą baterię.
Jak Wy oceniacie nowy high-end od Tajwańczyków?