Kilka dni temu trafia do mnie pierwsza opaska fitness od Microsoftu, czyli MS Band. Przez najblisze kilka tygodni będę testował ją pod kątem funkcji zdrowia, kondycji i powiadomień.
Już na pierwszy rzut oka widać, że nie jest to element ozdobny. Nie poprawi to naszej „stylówy” ani nie będzie biżuterią, jak to bywa w przypadku niektórych inteligentnych zegarków. Całość jest dość toporna i wyglądem bardzo przypomina opaskę Samsung Gear Fit. Najważniejszy w tym przypadku nie jest hardware tylko aplikacja, która zbiera i przetwarza dane z sensorów, co może sprawić, że upływ czasu okaże się korzystny dla Banda i będzie on zyskiwał funkcje zamiast je tracił – jak to czasem bywa ze starszym sprzętem po aktualizacjach.
Podstawowe właściwości to:
- rozmiar: 11 mm x 33 mm,
- wyświetlacz: pojemnościowy 1.4″ TFT,
- rozdzielczość: 320 x 106 pikseli,
- wodoszczelność,
- 48 godzin na jednym ładowaniu (dane producenta),
- współpracuje z Windowsem, iOS i Androidem poprzez aplikację Microsoft Health.
Najważniejsze sensory:
- optyczny miernik pulsu,
- akcelerometr,
- przechyłomierz,
- GPS,
- czujnik oświetlenia,
- czujnik UV,
- czujnik temperatury skóry,
- czujnik pojemnościowy,
- czujnik przewodnictwa skóry.
Całość kosztuje 170 funtów i jest wysyłana do Polski bez dodatkowych kosztów przesyłki. Warto polować na kody rabatowe na Twitterze – mnie w ten sposób udało się zaoszczędzić 40 funtów. Jeśli macie jakieś pytania – zapraszam do komentowania.