Na pewno zauważyliście ostatnio jedną prawidłowość: przekątne ekranów w smartfonach rosną, przez co automatycznie rosną również najmniejsze tablety dostępne na rynku. Gdy w sklepach królowały 4-calowe telefony, 7-calowy tablet okazywał się w wielu sytuacjach o wiele bardziej komfortowy. Gdy jednak normą w podręcznej słuchawce stało się pięć cali, także i tablety musiały pójść z duchem czasu. Dlatego na rynku zaroiło się od 8-calowych modeli. Jednym z nich jest Acer Iconia One 8 B1-810, o którego recenzję prosiliście. Oto ona.
Parametry techniczne Acera Iconia One 8 B1-810:
- wyświetlacz IPS 8″ 1280 x 800 pikseli,
- cztrordzeniowy procesor Intel Atom Z3735G,
- Android 4.4.4 KitKat,
- 1GB RAM,
- 16GB pamięci wewnętrznej,
- slot kart microSD,
- port microUSB,
- aparat 5 Mpix,
- kamerka 0,2 Mpix,
- WiFi 802.11 b/g/n, Miracast,
- GPS,
- Bluetooth 4.0,
- akumulator o pojemności 4420 mAh,
- wymiary: 215,3 x 130,3 x 8,5 mm,
- waga: 340 g.
Cena w momencie publikacji recenzji: ok. 499 złotych
Wzornictwo, jakość wykonania
Iconia One 8 zyskał moją przychylność już chwilę po wyjęciu z kolorowego pudełka. Po jego tylnej obudowie nie spodziewałam się nic nadzwyczajnego, a moim oczom ukazało się tworzywo sztuczne, delikatnie jakby gumowane, przypominające nieco Nexusa 7 2012 (zdecydowanie lepiej się go trzyma w dłoniach niż zwykły plastik), w dodatku z bardzo charakterystycznym, ciekawym wzorem. Podobne „plecki” miał Iconia One 7 B1-730HD, aczkolwiek w jego przypadku były one typowo plastikowe, a sam wzór był chropowaty – nie sprawiało to aż tak pozytywnego wrażenia, jak w przypadku 8-calowej wersji.
O ile jednak tylna obudowa (nie jest zdejmowana, akumulator nie jest wymienny) od razu mi się spodobała, tak przód testowanego produktu jest po prostu przeciętny. Grube ramki nad i pod ekranem, nieco cieńsze po jego lewej i prawej stronie… Pod tym względem nie można mówić, że urządzenie to w jakikolwiek sposób wyróżnia się na tle konkurencji.
Całość została zamknięta w obudowie o wymiarach 215,3 x 130,3 x 8,5 mm i waży 340 gramów. O ile waga jest w miarę standardowa dla tej przekątnej (tu wybija się Lenovo Tab S8-50L: 300 g), tak na uwagę zasługuje smukłość – dla porównania: LG G Pad 8.0 LTE: 9,95 mm czy Dell Venue 8 2014: 9,7 mm (ale, ponownie, ze wspomnianym Lenovo znów przegrywa: 7,9 mm, a i z tańszym Goclever Insignia 800M: 7,7 mm).
Jakość wykonania urządzenia nie pozostawia wiele do życzenia. W początkowej fazie wydaje się, że szkielet obudowy jest sztywny, ale po chwili okazuje się, że tablet poddaje się lekkiemu wyginaniu, a podczas niego wydaje z siebie ciche odgłosy sugerujące obijanie się obudowy/ekranu o komponenty znajdujące się pod obudową. Ale to tak naprawdę jedyny mankament, który znalazłam w tym aspekcie.
Na prawej krawędzi znajdziemy lekko wystające z obudowy srebrne przyciski: włącznik oraz regulację głośności. Dolna krawędź jest pusta i podobnie można pomyśleć o lewej, ale tu możemy się dopatrzeć w górnej części lekko schowanego w głębi krawędzi gniazda kart pamięci microSD. U góry umieszczono 3.5 mm jack audio oraz port microUSB. Port obsługuje pamięci typu pendrive (FAT32, NTFS już nie), myszki i klawiatury, umożliwia ładowanie tabletu przez USB komputera oraz przesyłanie danych, które trwa (1GB) – z komputera na tablet 55 s, odwrotnie: 50 s.
Z tyłu do naszej dyspozycji oddany został obiektyw aparatu, znajdujący się w lewym górnym rogu, logo Acera oraz, na dole, głośniki. Z przodu – nad 8-calowym wyświetlaczem – mamy kamerkę do połączeń wideo, natomiast pod ekranem logo producenta.
Wyświetlacz
8-calowa matryca IPS o rozdzielczości 1280 x 800 pikseli. Standard. Nuda. Nic nadzwyczajnego. Przeciętność. Zagęszczenie pikseli na cal wynoszące 189 ppi. Trzeba jednak patrzeć na ten komponent przez pryzmat ceny, która w momencie publikacji tego materiału wynosi 499 złotych. Po tanim sprzęcie po prostu nie można spodziewać się wyższej rozdzielczości. Inna sprawa, że bardzo rzadko w ogóle można spotkać wyższe ppi w tabletach z wyświetlaczami o przekątnej 8” (tu na myśl przychodzą dwa produkty Lenovo: Yoga Tablet 2 8” i Tab S8-50), ale one kosztują już dwa razy więcej.
Zanim jednak pojawiła się wyższa rozdzielczość, wszyscy byli zmuszeni korzystać na ośmiu calach z 1280 x 800. Cóż tu powiedzieć. Dla osób, które używały sprzętu z ekranami o wyższym zagęszczeniu, wspomniane 189 ppi będzie niewystarczające. Czcionki są postrzępione i wyraźnie brakuje im ostrości. Ale w dalszym ciągu są na tyle czytelne, by bez problemu zaznajomić się z treścią stron internetowych czy wszelkiego rodzaju dokumentów.
Jeśli lubicie korzystać z tabletu wieczorami przy zgaszonym świetle, jasność minimalna wyświetlacza Iconia One 8 może okazać się za wysoka (23 nity) – to na szczęście można zmienić korzystając z jednej z aplikacji dostępnych w Google Play, np. Screen Dimmer. Jasność maksymalna z kolei wynosi 430 nitów i nieźle radzi sobie w słoneczne dni, aczkolwiek tu należy pamiętać, że charakterystyka błyszczącej matrycy nie pozwoli nam za bardzo rozwinąć skrzydeł (wszystko, co nas otacza, odbija się w ekranie). Trzeba zauważyć też, że urządzenie nie oferuje czujnika natężenia światła, przez co nie mamy możliwości ustawienia automatycznej jasności ekranu.
Jeśli natomiast weźmiemy pod uwagę typowo użytkowe aspekty ekranu One 8 B1-810, nie mogę się do niczego przyczepić. Wyświetlacz jest czuły i odpowiednio reaguje na polecenia wydawane przez użytkownika nawet, gdy te są ledwie lekkim dotknięciem ekranu. Z drugiej strony – nie jest nadmiernie czuły, przez co nie zdarzają się sytuacje, w których zareagowałby na przykład na przypadkowe kliknięcie. Kątom widzenia nie mam nic do zarzucenia.
Spis treści:
1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Moduły łączności
3. Akumulator. Aparat. Podsumowanie