Do tego, że tablety i smartfony stały się już całkiem poważną alternatywą dla innych platform do gier, nie trzeba chyba przekonywać nikogo. Na rynku pojawia się bowiem coraz więcej niedrogich urządzeń, na których bez problemu można zagrać nawet w bardziej wymagające tytuły, a w sklepach z aplikacjami lądują coraz lepsze (zarówno pod względem grywalności, jak i jakości wykonania) gry.
Wszystko to sprawia, że przeciętny użytkownik poświęca mobilnym grom coraz więcej swojego cennego czasu. Jak wynika z najnowszych badań przeprowadzonych przez NPD Group, średnia dzienna ilość czasu spędzonego przez nas na graniu na urządzeniach mobilnych wzrosła w ciągu ostatnich dwóch lat o 57%. W 2012 wynosiła ona godzinę i dwadzieścia minut, natomiast w 2014 przekroczyła już dwie godziny dziennie. Biorąc pod uwagę wspomnianą wcześniej rosnącą jakość gier na urządzenia mobilne zmiana ta nie powinna nikogo dziwić. Znacznie bardziej zaskakujące są natomiast pozostałe wyniki badań przeprowadzonych przez NPD.
Dachówki górą!
Przyznam szczerze, że zawsze podejrzewałem, że to jednak smartfony stanowią obecnie najpopularniejszy wybór wśród mobilnych graczy. O ile posiadanie tabletu nie stało się jeszcze normą, o tyle większość z nas nosiła już w swoich kieszeniach przynajmniej kilka różnych modeli smartfonów. Urządzenia te są przy nas przez większość czasu, a ich rosnąca wydajność i rozmiar ekranów sprawiają, że nowoczesne telefony wydają się idealnym narzędziem do rozegrania na nich szybkiej potyczki w World of Tanks, czekając na wiecznie spóźniający się autobus.
Jak już zapewne zdążyliście się domyślić, moje przypuszczenia okazały się być dość dalekie od prawdy. Okazuje się bowiem, że to właśnie po tablety sięgamy najczęściej, gdy mamy ochotę zagrać w jakąś grę z App Store lub Google Play. Co więcej, gracze korzystający z tabletów znacznie częściej nabywają płatne tytuły i korzystają z mikropłatności w grach typu Freemium. Mimo iż większość internautów dość otwarcie narzeka na coraz bardziej nachalne mechanizmy monetyzacji „darmowych” gier, to jednak okazuje się, że w ciągu ostatnich dwóch lat liczba osób, które przynajmniej raz skorzystały z zakupów wewnątrz gry, wzrosła ponad dwukrotnie. Fakt ten może oznaczać, że niezależnie od tego czy nam się to podoba czy nie, coraz więcej firm będzie decydować się na taki model dystrybucji gier.
Nowe pokolenie graczy
Jak łatwo się domyślić spora część wspomnianych zmian jest zasługą nowego pokolenia graczy. O ile większość osób dorosłych patrzy na tabletowe gry przez pryzmat swoich dotychczasowych doświadczeń (i sentymentów) związanych z konsolami i pecetami, o tyle dla większości dzieci urządzenia mobilne są po prostu jednym z wielu elementów, które są w ich życiu „od zawsze”. Coraz częściej zdarza się również, że to właśnie tablet jest tym pierwszym w życiu dziecka „oknem do wirtualnego świata”. W końcu większość rodziców prędzej da swojej pociesze do zabawy niewielką, lekką „dachówkę” niż duży i ciężki laptop (nie mówiąc już o różnicach w łatwości obsługi).
Efekt jest taki, że chociaż dzieci w wieku od 2 do 12 lat nie spędzają przy grach więcej czasu niż nastolatkowie i dorośli, to jednak często grają one znacznie intensywniej. Podczas gdy starsi gracze nadal preferują „grę z doskoku”, czyli krótkie sesje kilka(naście) razy dziennie (co oczywiście można wytłumaczyć mniejszą ilością wolnego czasu i większą ilością obowiązków) ich młodszym kolegom często zdarza się wsiąknąć w grę na dłużej i wyrobić „dzienną normę grania” przy jednym podejściu. Najmłodsi gracze wykazują też tendencję do testowania większej ilości gier oraz chętniejszego grania w płatne tytuły. Jeśli zaś chodzi o wydawanie kieszonkowego na mikropłatności, to jak na razie przegrywają oni z grupą wiekową 25 – 44. Nietrudno też zgadnąć, iż w odróżnieniu od nastolatków i osób dorosłych, dla których gry stanowią tylko jedno z wielu zastosowań tabletów, większość najmłodszych postrzega tablet głównie jako przenośną konsolę do gier.
Tablety VS Konsole i Pecety
Coraz większe zainteresowanie grami na urządzenia mobilne nie oznacza jednak, że rezygnujemy z bardziej „tradycyjnych” form komputerowej rozrywki. Okazuje się bowiem, że chociaż statystyczny gracz spędza obecnie więcej czasu na graniu na tablecie, to jednak nie zmieniło to jego podejścia do konsol i pecetów. Ilość czasu spędzana przez graczy przy urządzeniach tego typu nie spadła (ale też nie wzrosła) w ciągu ostatniego roku, co oznacza, że większość graczy nie traktuje tabletów jak substytutu dla „dużych” platform do gier, lecz postrzega je jako zupełnie oddzielną gałąź komputerowej rozrywki. Tylko jeden na pięciu ankietowanych deklarował, że urządzenia mobilne są dla niego jedyną platformą do gier.
Perspektywy na przyszłość
W ciągu kilku ostatnich lat granie na tabletach rozwinęło się z niszowej rozrywki do całkiem sporego biznesu, z którym ostatnio zaczęli się liczyć również najwięksi zawodnicy ze świata gier komputerowych. Wszystko wskazuje też na to, że w najbliższym czasie rozwój ten będzie trwał nadal, a jego tempo tylko wzrośnie. Najbardziej cieszy jednak fakt, iż coraz więcej osób mówiąc o „graniu na tablecie” ma na myśli nie tylko szybką partie w 2048 czy przejście kilku poziomów w Cut the Rope, ale też np. leniwe niedzielne popołudnie spędzone z jakąś tabletową przygodówką, strategią czy rozbudowanym RPG. Mało tego, jak udowodniły nam niedawno urządzenia takie jak NVIDIA Shield Tablet czy Archos Gamepad 2, tabletowe granie może oznaczać obecnie również siedzenie przed telewizorem z padem w ręku, a następnie kontynuowanie tej samej gry na mniejszym ekranie w innym pomieszczeniu. Mówiąc krótko: tablety zakorzeniły się już na dobre w świadomości graczy i nic nie wskazuje na to, by granie na nich miało okazać się tylko chwilową modą. Raczej nie ma co liczyć na to, że w najbliższym czasie nasze ulubione „dachówki” wyprą konsole (nawet te przenośne) i pecety, jednak nie da się ukryć, że producenci tych urządzeń i przeznaczonych na nie gier muszą już całkiem poważnie zacząć liczyć się z nową, silną konkurencją. Wszystko to oznacza, że niezależnie od tego czy preferujemy rozgrywkę na małym czy też większym ekranie, najbliższa przyszłość zapowiada się naprawdę ciekawie.