Zgodnie z domysłami, Google oficjalnie zaprezentowało swoje najnowsze Nexusy (Nexus 6 i Nexus 9), a przy okazji rozwiało wszelkie wątpliwości dotyczące Androida 5.0. Przed Wami Android Lollipop, czyli po prostu lizak.
Co do nazwy nie powinno być większego zaskoczenia. Plotkowania i żartowania nie było końca, padały różne nazwy i coraz rzadziej wymieniało się słowo lizak, ale jednak na ten słodycz postawiło Google. Przed siedzibą firmy powinien już stać robocik w kształcie lizaka.
https://www.youtube.com/watch?v=AlEE3hXJe5o
Google reklamowało swój nowy system jako ten, który połączy wszystkie urządzenia. Android L ma działać płynnie nie tylko na urządzeniach o mocnej specyfikacji, ale też na budżetowych tabletach czy smartfonach. O zmianach nieco niżej, a jest ich sporo. Więc i oczekiwania do systemu mają prawo być wysokie.
Kiedy i na czym?
Wracając jednak do meritum. Głównym wyróżnikiem jest oczywiście Material Design, który ma wprowadzić powiew świeżości do świata Androida. Google nie podało konkretnej daty wdrożenia systemu.
Wiadomo, że Nexus 4 jednak dostanie Androida L! Choć początkowo na blogu Google była informacja o wykluczeniu „czwórki”, okazało się jednak, że nieprawdziwa. Ostatecznie Nexus 4, Nexus 5, Nexus 7 i Nexus 10 w ciągu kilku tygodni powinny dostać możliwość zaktualizowania do najnowszej wersji systemu. Oprócz tego również urządzenia z serii Google Play Edition otrzymają w najbliższym czasie update.
Trudno powiedzieć cokolwiek na temat wszystkich innych urządzeń. Proces aktualizowania produktów innych firm oczywiście wydłuży się, aczkolwiek Samsung jest już w trakcie dostosowywania Androida L do swoich produktów. Motorola zadeklarowała, że obie generacje Moto G i Moto X oraz Moto E i Droid Ultra/Maxx szybko doczekają się nowego Androida. Teraz żałuję, że nie kupiłem Moto X… HTC również stwierdziło, że w ciągu około 90 dni od debiutu Androida Lollipop, system będzie gotowy dla One M7 i M8.
Co pod maską?
Mnóstwo zmian. Wrażenie powinno robić ponad 5000 nowych API. Nowości bardziej lub mniej widocznych jest bardzo wiele. Dość wspomnieć o responsywnym interfejsie, odmienionym centrum powiadomień, domyślnie włączonym ART czy optymalizacji zarządzania energią – np. ładowanie Nexusa 6 przez 15 minut ma pozwolić na dodatkowe 6 godzin działania. Android L w czystej postaci powinien być zupełnie nową jakością. Patrząc i korzystając już z części aplikacji wykonanych w Material Design uważam, że tym razem systemowi pozbawionemu nakładki może już niczego nie brakować.