Muszę przyznać, że amerykańska korporacja nie próżnuje. Dopiero co skończyłem temat Gmaila, a już na horyzoncie pojawia się kwestia rozszerzonej rzeczywistości, która coraz częściej pojawia się na portalach technologicznych. Pragmatyczny człowiek powiedziałby, że to nie ma sensu, bo liczą się logiczne i wytłumaczalne argumenty w zastosowaniu tego mechanizmu. Jako fan nowych rozwiązań technologicznych, będę jednak bronić tego wynalazku przyszłości.
Temat rozszerzonej oraz wirtualnej rzeczywistości przewijał się już wielokrotnie. Na temat efektu AR nie będę się rozpisywać. Posiadacze Xperii Z1 wiedzą, na czym ona polega. Skoncentruję się dziś na drugiej technologii – VR. Ostatnio na tym polu dzieje bardzo dużo, czego przykładem mogą być takie wydarzenia, jak kupno Oculus VR przez Faceebok, projekt Tango stworzony przez firmę Google czy projekt Morpheus na potrzeby Sony. Temat wraca jak bumerang za sprawą giganta z Mountain View i jego kolejnego przedsięwzięcia. Zanim przedstawię Wam, co tym razem wymyśliła amerykańska firma, przypomnijmy sobie w skrócie, do czego zmierzał projekt Tango.
Google widząc, że konkurencja aktywnie pracuje w dziedzinie technologii rzeczywistości wirtualnej, postanowiło nie czekać na rozwój wydarzeń i wprowadzić urządzenia, które miałyby możliwość rejestrowania efektu VR. Nazwa kodowa tego przedsięwzięcia to projekt Tango. Pod tym tajemniczym hasłem kryje się wizja smartfona, który będzie miał możliwość gruntownego skanowania otoczenia, dzięki czemu będzie w stanie rejestrować wszystko to, co dzieje się wokół urządzenia. Jak się okazuje „wyszukiwarkowa” korporacja nie spoczęła na laurach. Tym razem postanowiła stworzyć limitowaną serię 7 calowych tabletów, które będą posiadać taką samą funkcje, jak smartfony projektu Tango. Według plotek seria będzie liczyć 4000 egzemplarzy i zostaną one rozesłane ściśle wyselekcjonowanym deweloperom tworzącym aplikacje i środowisko pod urządzenia z Androidem. Tablet ma posiadać zestaw kamer i czujników podczerwieni do rejestracji i skanowania pobliskiego otoczenia. Czyżby projekt Tango nabierał rozpędu? Wszystko na to wskazuje, jak również to, że Google kombinuje na wszystkie strony, aby zaskoczyć potencjalnych klientów.
Nie można być jednak takim hurraoptymistą. Według mnie, nawet jeśli urządzenia doczekają się finalnej wersji i rozpocznie się sprzedaż na większą skalę, to i tak cena tego wynalazku będzie wysoka. Bardzo prawdopodobne jest również to, że target, w jaki celuje Google, jest ściśle sprecyzowany i zdobycie takiego tabletu wcale nie będzie takie oczywiste. Niemniej jednak, Amerykanie konsekwentnie pracują nad rozwojem na wszelkich możliwych płaszczyznach, a takie wynalazki jak Google Glass czy tablet z rozszerzoną rzeczywistością, nie są skazane na porażkę. Być może przeciętny użytkownik nie potrzebuje tylu „wodotrysków”, ale Agencje Ochrony, wojsko czy rząd już tak. Jestem bardzo ciekaw tego przedsięwzięcia i liczę na powodzenie tej technologii.
A według Was jakie jeszcze zastosowanie może mieć takie urządzenie rejestrujące otoczenie? Komentarze czekają.
Źródło: AndroidCentral.com