Święta coraz bliżej (jak ten czas szybko leci… dopiero były wakacje!). Na pewno coraz większa część Czytelników Tabletowo.pl zaczyna myśleć nad tabletowym prezentem dla siebie lub najbliższej osoby. Nie oszukujmy się – w zdecydowanej większości będą to tańsze tablety. Z związku z tym postanowiłam przetestować jeden z ciekawiej wyglądających – na papierze – urządzeń, Shiru Shogun 7. Jego specyfikacja techniczna prezentuje się bardzo dobrze, a cena wydaje się odpowiednia. Sprawdźcie poniżej jak produkt poradził sobie w testach.
Na początek dość istotna informacja: Shiru Shogun 7 to tablet OEM – odpowiednik Cube U30GT Mini.
Parametry techniczne Shiru Shogun 7:
– 7-calowy ekran IPS o rozdzielczości 1024 x 600 pikseli,
– dwurdzeniowy procesor Rockchip RK3066 o częstotliwości taktowania 1,6GHz,
– 1GB RAM,
– 16GB pamięci wewnętrznej,
– wyjście miniHDMI,
– slot kart microSD,
– port microUSB,
– WiFi 802.11 b/g/n,
– 3.5 mm jack audio,
– akumulator o pojemności 3000 mAh,
– Android 4.0.3 Ice Cream Sandwich (z możliwością aktualizacji do 4.1 Jelly Bean),
– aparat i kamerka 2 Mpix,
– wymiary: 195 x 116 x 9 mm,
– waga: 320 g.
Przegląd wideo:
Pierwsze wrażenia, przegląd
Pod koniec lipca miałam możliwość przetestowania starszego i większego brata Shogun 7 – Shiru Shogun 10. Dzięki temu mniej więcej wiedziałam czego można się spodziewać po „maluchu”, czyli wersji mini. Wygląda bardzo podobnie i został stworzony z tych samych materiałów, co model 10,1-calowy. I podobnie jak w przypadku większego Shiru, tak i w małym muszę zwrócić uwagę na jakość wykonania. Otóż o ile tablet po wzięciu w ręce nie skrzypi i nie grzechocze i sprawia bardzo dobre pierwsze wrażenie, tak przy dokładnym przyjrzeniu się, można się przyczepić do spasowania elementów obudowy. Niestety nie jest ono idealne – są odczuwalne luzy pod palcami (zwłaszcza przy oczku aparatu). Ale żeby była jasność: nie jest też tak, że sprzęt sprawia wrażenie, jakby się miał zaraz rozlecieć. Gdyby nie lekkie niedociągnięcia w niedoklejeniu elementów, nie byłoby w ogóle tematu. Jakość wykonania i materiały można określić w skrócie za zaletę tabletu – a przecież to właśnie jedne z podstawowych aspektów, które kuleją w budżetowym sprzęcie.
Mimo wszystko tablet Shogun 7 prezentuje się bardzo dobrze. Po wzięciu w dłonie nie sprawia wrażenia, że mamy do czynienia z urządzeniem z niższej półki cenowej – a tak przecież jest w jego przypadku. Można odnieść wrażenie, że obudowa zbiera odciski palców bardziej niż sam wyświetlacz.
W pudełku z tabletem znajdziemy skróconą instrukcję obsługi, przejściówkę z microUSB na pełnowymiarowe USB, kabelek USB, ładowarkę oraz słuchawki.
Porty
Górna krawędź produktu (trzymając go w poziomie) przeznaczona została tylko i wyłącznie na przyciski do regulacji głośności. Lewy bok z kolei zagospodarowany został na: włącznik urządzenia służący również do usypiania, głośnik, port microUSB, wyjście miniHDMI, slot kart microSD, 3.5 mm jack audio oraz gniazdo ładowania. Poniżej kilka bardziej szczegółowych słów na temat każdego z nich:
– port microUSB: wtyczka wchodzi bez problemów, nie wystaje. Port umożliwia podłączenie, za pomocą przejściówki z microUSB na pełnowymiarowe USB, następujących akcesoriów: pendrive’a, myszki, klawiatury, czytnika kart Memory Stick Pro Duo i SD, a także zewnętrznych modemów 3G (sprawdzane na przykładzie Huawei E1750). Prędkość przesyłania danych (1GB) pomiędzy tabletem i komputerem w obie strony przedstawia się następująco:
– wyjście miniHDMI: do pewnego momentu wtyczka podłącza się bardzo lekko, ostatecznie trzeba ją jednak nieco mocniej docisnąć. Niestety nie udało mi się jednak przesłać obrazu na duży ekran – po podłączeniu tabletu do telewizora na jego ekranie pojawiły się pasy – tak, jakby coś nie stykało, ale w żaden sposób nie można tego zmienić lub wyświetlał się cały czarny obraz.
– slot kart microSD: włożona karta do slotu nie wystaje z niego, dzięki czemu można cały czas komfortowo korzystać z tabletu, trzymając go w pozycji poziomej,
– gniazdo ładowania: wtyczka maksymalnie chowa się w obudowie, nie ma możliwości przypadkowego odłączenia jej od tabletu.
Wyświetlacz
Początkowo wydawało mi się, że ten punkt będzie zawierał same superlatywy. I… tak właśnie będzie. Często bywają sytuacje, w których sprzęt przy bliższym poznaniu traci w moich oczach – w przypadku ekranu Shogun 7 tak nie było. Nie dopatrzymy się tu martwych pikseli ani wycieków światła przy krawędziach. Kolory są dobrze odwzorowane i nasycone.
Kwestie typowo użytkowe są zadowalające. Matryca jest czuła i reaguje nawet na najlżejsze muśnięcia palca. Jako że jest to ekran IPS, oferuje szerokie kąty widzenia, dzięki czemu nie ma problemu z oglądaniem multimediów w kilka osób. Rozdzielczość ekranu, wynosząca 1024 x 600 pikseli, jest wystarczająca do komfortowego przeglądania stron internetowych i plików PDF w poziomie. W pionie natomiast treści należy powiększyć, by stały się ostre i gładkie, a co za tym idzie – czytelne. Skoro już o PDF-ach coś tam wspomniałam, warto zauważyć, że dokumenty te urządzenie otwiera szybko i bez większych problemów (więcej na ten temat w wideo na początku wpisu).
System operacyjny, działanie
Początkowo Shiru Shogun 7 pracował pod kontrolą Androida 4.0 Ice Cream Sandwich, jednak z biegiem kolejnych miesięcy została udostępniona aktualizacja do nowszej wersji systemu – Androida 4.1 Jelly Bean. Oczywiście zaktualizowałam tablet dopiero po jakimś czasie zabawy na starszej edycji platformy i… faktycznie widać różnicę. Na „żelce” tablet jeszcze bardziej przyspieszył. Działał szybko, płynnie i wydajnie. I w sumie nie ma się do czego przyczepić w tej kwestii. Nie zdarzyła mi się nawet raz sytuacja, by jakaś aplikacja odmówiła posłuszeństwa (wymusiła zamknięcie, zawiesiła się, długo się otwierała, itp.).
Preinstalowane aplikacje: ApkInstaller, ASTRO, Beats Audio, Chrome, DSPManager, Explorer, Facebook, Flash Player, Gmail, Google Now, OfficeStudio, Google Play, SuperSU oraz Twitter.
Urządzenie już po wyjęcia z pudełka jest zrootowane.
Co do samego działania tabletu można mieć tylko jedno zastrzeżenie – urządzenie grzeje się przy portach podczas ładowania, ale nie tylko wtedy. Sprzęt staje się wyraźnie ciepły podczas dłuższego korzystania – zwłaszcza grając w wymagające tytuły, ale również podczas pobierania sporo ważących aplikacji (np. Asphalt 7: Heat). Nie osiąga jednak temperatury, która sprawiałaby, że korzystanie z niego by było niekomfortowe.
WiFi działa stabilnie, nigdy nie odnotowałam samoistnego zrywania połączenia. Jako że urządzenie nie posiada 3G, w miejscach, w których nie ma możliwości podłączenia się do sieci bezprzewodowej, można poradzić sobie z tym problemem udostępniając połączenie z telefonu (więcej o tetheringu).
Wideo, głośnik
Preinstalowany odtwarzacz wideo doskonale radzi sobie z najróżniejszymi formatami wideo, co możecie zauważyć po poniższych adnotacjach przy testowanych filmikach. W razie jakichkolwiek problemów, z pomocą przychodzi MX Player. Model Shogun 7 można więc spokojnie polecić osobom, które szukają urządzenia do mobilnego oglądania filmów.
Z testowymi plikami urządzenie poradziło sobie następująco (wideo pobrane stąd):
– Birds: płynnie,
– Hddvd: płynnie,
– Monsters: płynnie, z dźwiękiem, z napisami,
– Suzumiya: płynnie, z dźwiękiem, z napisami,
– Matrix: „niestety, nie można odtworzyć tego pliku wideo” (MX Player bez problemów odtworzył),
– Harry Potter: minimalny brak synchronizacji obrazu z dźwiękiem, obie ścieżki dźwiękowe są dostępne,
– Planet: płynnie, z dźwiękiem, z napisami,
– Shrinkage: płynnie, z dźwiękiem,
– Shrinkage 2: płynnie, z dźwiękiem,
– Planet 2: płynnie, z dźwiękiem.
Głośnik jest jeden i umieszczony został na bocznej krawędzi tabletu. Przez to właśnie może się zdarzyć, że zagłuszymy go, trzymając tam rękę. Odtwarzany dźwięk jest cichy i zadowalającej, aczkolwiek nie do końca czystej jakości. Można się dosłyszeć niewielkich trzasków słuchając muzyki na najgłośniejszym ustawieniu. Co ciekawe, do naszej dyspozycji oddana została aplikacja Beats Audio, a także DSPManager, który oferuje equalizer.
Gry, benchmarki
Granie na Shiru Shogun 7 to czysta, ale… krótka przyjemność, o czym przeczytacie kilka linijek niżej w opisie długości czasu pracy akumulatora. Z działaniem bardziej wymagających tytułów, jak Asphalt 7: Heat czy FIFA 12, nie ma żadnych problemów. Podobnie jest z Angry Birds Star Wars czy Bad Piggies. Wszystko chodzi tak, jak powinno. Ale za krótko… Co ciekawe, po dokonaniu aktualizacji do Androida 4.1, okazało się, że Shiru Shogun 7 nie jest zgodny z Rayman: Jungle Run czy Horn.
Benchmarki, wyniki z Androida 4.1. Co ciekawe – są gorsze niż z Androida 4.0 (dla porównania w nawiasach):
An3DBench: 7750 (8245)
An3DBenchXL: 32157 (36055)
Quadrant: 4195 (4233)
CF-Bench: 13484, 3963, 7771 (14912, 4655, 8757)
NenaMark1: 62 (62)
NenaMark2: 50,1 (58)
Akumulator
Czas pracy akumulatora Shiru Shogun 7, którego pojemność wynosi jedynie 3000 mAh, nie powala na kolana. Wystarczy godzina oglądania wideo na YouTube, by poziom naładowania baterii spadł o 30%. W ten sposób akumulator pozwoli na ledwie nieco ponad trzy godziny działania. Żeby tego było mało, granie rozładowuje tablet w ciągu dwóch godzin… W cyklu mieszanym (przeglądanie internetu, granie, YouTube, e-booki) można osiągnąć ok. 4-5 godziny pracy. Dodatkowo warto zauważyć, że w ciągu dziewięciu godzin w trybie czuwania z włączonym WiFi, procentowy licznik naładowania akumulatora spadł o 14%. Choć tak naprawdę nie można mu do końca wierzyć, bowiem kilka razy zdarzyła mi się sytuacja, w której spojrzałam raz i pokazywał 28% baterii, po czym po kilkudziesięciu minutach wzięłam go ponownie w swe dłonie i nagle było 41% (a nie był w międzyczasie ładowany).
Proces ładowania tabletu trwa niecałe trzy godziny. Nie można ładować przez USB.
Aparat, kamerka
Oczko aparatu 2 Mpix w Shiru Shogun 7 umieszczone zostało w centralnej części tylnej obudowy modelu, obok niego natomiast znalazła się dioda doświetlająca. Urządzenie robi nieciekawej jakości zdjęcia, o czym możecie przekonać się poniżej:
Duży plus należy się Shogun 7 za kamerkę znajdującą się po środku górnej ramki tabletu, a nie na rogu. Dzięki temu w komfortowy sposób możemy prowadzić rozmowy wideo przez Skype, z którymi nie ma żadnego problemu.
Podsumowanie
Shiru Shogun 7 to jeden z ciekawszych 7-calowych budżetowych tabletów dostępnych obecnie na rynku. Na uwagę zasługuje przede wszystkim świetnie działający system operacyjny, z którym nie ma żadnych problemów oraz wysoka wydajność urządzenia, objawiająca się nie tylko w codziennym użytkowaniu, ale również w wymagających grach. Jest to jedne z nielicznych ostatnio urządzeń, których „nie zjechałam”, co niewątpliwie jest sukcesem w przypadku budżetowego produktu. Niestety, mimo wszystko, nie ma róży bez kolców. Długość pracy akumulatora pozostawia wiele do życzenia… a do pełni szczęścia przydałoby się dobrze działające wyjście HDMI (choć to akurat może być wada konkretnego, testowego egzemplarza). Trzeba również pamiętać o tym, że nie jest to sprzęt dla każdego – nie oferuje Bluetooth, GPS i 3G.
Cena Shiru Shogun 7 zaczyna się od 529 złotych (16GB WiFi). Za podobną kwotę można mieć obecnie mniej wydajnego Ainola Novo 7 Fire działającego dzięki dwurdzeniowej jednostce Amlogic 8726-M6 Cortex A9 1,5GHz, ale z ciekawszymi parametrami z ekranem 1280 x 800 pikseli, akumulator 5000 mAh, aparatem 5 Mpix i Bluetooth, którego recenzję możecie przeczytać pod tym adresem. Należy pamiętać, że decydując się na kupno budżetowego tabletu idziemy na wiele kompromisów, a podjęcie decyzji, który sprzęt ostatecznie kupić, wcale nie należy do najłatwiejszych.
_
W razie jakichkolwiek pytań – oczywiście jestem do Waszej dyspozycji.