Do drzwi amerykańskiej komisji FCC zapukała hybryda Archosa. Z dostarczonych przez producenta dokumentów wynika, że urządzenie nosi nazwę Archos 101XS i może pochwalić się 10,1-calowym pojemnościowym ekranem. W chwili obecnej znamy tylko kilka szczegółów. Rodzaj procesora, ilość RAM i pamięci wewnętrznej, układ graficzny, rozdzielczość aparatów i moduły wewnętrzne wciąż pozostają w sferze domysłów.
Archos 101XS został wyposażony we wcześniej wspomniany 10,1-calowy wyświetlacz o nieznanej rozdzielczości oraz elegancką obudową w kolorze najczystszej bieli. Widnieją na niej przyciski głośności, dioda powiadamiająca, aparat fotograficzny, mikrofon, czytnik kart microSD, port microUSB, złącze audio 3,5 mm, wyjście miniHDMI, kamera internetowa, głośniki stereo oraz porty służące do podłączenia stacji dokującej z pełnowymiarową klawiaturą. Skoro o niej mowa, warto wspomnieć o dość niecodziennym sposobie montażu tabletu do stacji. Akcesorium najprawdopodobniej nie będzie pełnić roli klapy (jak w urządzeniach z serii Asus Transformer), a zawierająca ekran część będzie podtrzymywana przez specjalną zakładkę. Oznacza to, że użytkownik nie będzie mógł regulować kąta nachylenia wyświetlacza.
Jak wynika z zamieszczonej na stronie FCC instrukcji obsługi 101XS, tablet będzie pracował w oparciu o system operacyjny Android 4.0 Ice Cream Sandwich. Nie jest to powiedziane wprost, ale obecność „Lodowej kanapki” sugerują elementy interfejsu przedstawionego na zrzutach ekranu dołączonych do samouczka.
Tajemnicza hybryda Archosa miała rywalizować z popularnymi Transformerami. Tymczasem będzie zwykłym tabletem, do którego będzie można podłączyć klawiaturę. Deklasuje ją także brak gładzika we wspomnianym akcesorium. Oznacza to, że za pomocą klawiatury będzie można wprowadzać tekst, ale nie obsługiwać interfejs urządzenia. Wygląda na to, że Asus może być spokojny o swój tytuł króla androidowych hybryd.
via Engadget