Proszę Państwa, nastała nowa moda… tym razem na tablety ze sklepów spożywczych! Mieliśmy już do czynienia z Goclever Tab A73 z Biedronki (za 369 złotych) oraz Tracer Ovo z Carrefour (za 450 złotych). Niebawem do sprzedaży w sklepach Polo Market trafi model Goclever Tab I71. Będzie go można kupić za 299 złotych od 25 kwietnia.
W najnowszej gazetce Polo Market uwagę przyciąga eleganckie etui z klawiaturą, które dodawane jest w komplecie z urządzeniem oraz bardzo niska cena – 299 złotych. Na pierwszy rzut oka wszystkie osoby, które nigdy nie słyszały o tabletach (albo słyszały bardzo niewiele) stwierdzą, że oferta prezentuje się świetnie – bo jak inaczej powiedzieć o tanim sprzęcie, w dodatku sprzedawanym z gratisami i dostępnym w dwóch kolorach (czarnym i białym)? I tu jest moja rola, żeby im uświadomić „z czym się je” kupno takiego tabletu. Ale zanim, przytoczę krótki opis ze wspomnianej gazetki (niezbyt wyraźny screen poniżej) wyjaśniający czym jest tablet. Uwaga:
Tablet to mały laptop z klawiaturą w etui oraz dotykowym ekranem; może służyć do przeglądania stron internetowych, odczytywania wiadomości, można na nim grać w gry komputerowe, słuchać muzyki i oglądać filmy. Umożliwia dostęp do danych w każdym miejscu. Jest to urządzenie wielofunkcyjne. Dzięki etui jest możliwość podłączenia myszki i klawiatury, może służyć jako laptop.
Brzmi pięknie, ale z rzeczywistością ma niewiele wspólnego. Wyjaśniają to parametry techniczne Goclever Tab I71. I to nie te widoczne w gazetce – bo tu znajdujemy wyłącznie skromne info na temat urządzenia, a te ukryte na stronie producenta. Całościowy obraz modelu przedstawia się następująco: Goclever Tab I71 posiada ekran oporowy (co kto lubi, ja uznaję wyłącznie pojemnościowe) o przekątnej 7″ i rozdzielczości 800 x 480 pikseli oraz jedynie 256MB RAM – w połączeniu z jednordzeniowym procesorem InfoTMIC IMAPx210 o częstotliwości taktowania 1GHz nie gwarantuje to wysokiej wydajności. A do tego wszystkiego stara wersja Androida – 2.3.3 (nie znalazłam nigdzie informacji o ewentualnej aktualizacji do Androida 4.0), 4GB pamięci wewnętrznej, slot kart microSD, kamerka 0,3 Mpix, WiFi, dwa porty USB host oraz akumulator o pojemności 4000 mAh (zapewnia najprawdopodobniej ok. 3 godziny pracy). W oczy rzuca się brak Bluetooth, GPS i oczywiście 3G. Ale nie oszukujmy się: jaka cena, taki tablet. Znacznie bardziej opłacałoby się dopłacić te 70 złotych do Goclever Tab A73 z Biedronki i nieć ekran pojemnościowy, 512MB RAM i Androida 4.0…
Ostatnio odnoszę wrażenie, że polskie sieci sklepów wzięły się za popularyzację tabletów internetowych w naszym kraju. Biedronka, Carrefour, Polo Market… Jakie będą następne? Obstawiam, że niebawem zobaczymy tanie tablety w ofertach sklepów Lewiatan i Żabka… i pewnie jeszcze kilku innych. Wybaczcie moją złośliwość, nie jest ona skierowana do osób zainteresowanych tanimi tabletami. Po prostu sam fakt, że tego typu sprzęt można kupić w sklepie spożywczym, jest dla mnie co najmniej śmieszny.
Pomijając wszystko – w sieci Goclever Tab I71 dostępny jest jeszcze taniej. Według Ceneo można go kupić od 260 złotych.
Dzięki Daniel za podesłane info! ;)