Tak to już w życiu bywa, że słabszy ustępuje miejsca silniejszemu. Zjawisko to jest powszechnie w przyrodzie, psychologii i… technologii. Producenci komputerów, smartfonów i tabletów wydają nowe, ulepszone generacje swoich urządzeń, które wypierają z rynku poprzednie. Jak jednak wytłumaczyć śmierć Flasha, internetowego standardu, który odmienił sposób, w jaki korzystamy z sieci? Czy HTML5, jego następca, rzeczywiście jest silniejszy i ma przed sobą jaśniejszą przyszłość?
Szokujące oświadczenie pojawiło się dziś na stronie Adobe. Wyraźnie wynika z niego, że nie powstaną kolejne wersje mobilnego odtwarzacza internetowych multimediów Flash Player, a zamiast niego programiści skupią się na tworzeniu i dostarczaniu natywnych aplikacji Adobe AIR. Śmierć Flash Playera oznacza koniec idei rozwijania tego produktu, lecz nie jest to jednoznaczne z zaprzestaniem wydawania najważniejszych poprawek bezpieczeństwa lub wykrywanych błędów dla urządzeń z systemem Android i tabletu BlackBerry PlayBook.
Adobe Flash Player zastąpi technologia HTML5, czyli ta propagowana przez firmę Apple. Według giganta z Cupertino, HTML5 jest bardziej wydajny i oszczędniejszy dla akumulatorów korzystających z niego urządzeń. Adobe podkreśla, że HTML5 jest uniwersalny i we wsparcie dla niego wyposażono większość nowoczesnych urządzeń.
Wygląda na to, że producentom tabletów z systemem Android zabrano z rękawa jednego asa, który do tej pory miał kluczową rolę w walce z żelazną dominacją iPada. Jak będzie wyglądał Internet po zastąpieniu Flasha przez HTML5? Czy sądzicie, że dużo stracimy?
via Adobe