Amazon Kindle Fire po oficjalnej prezentacji zaczął wzbudzać spore emocje wśród potencjalnych klientów. Jedni twierdzą, że jest to idealna dla nich propozycja (przede wszystkim ze względu na cenę – 199 dolarów), inni – że jest to wybajerzony e-czytnik z dotykowym ekranem, w dodatku bez E Ink znanego z Kindle… Tak czy siak może się okazać, że model ten stanie się jednym z najpopularniejszych tabletów na rynku w ostatnim kwartale roku. W ledwie kilkadzisiąt godzin Kindle Fire stał się najlepiej sprzedającym urządzeniem elektronicznym na Amazon. Teraz już wiemy ile sztuk urządzenia zostało zamówionych w przedsprzedaży.
Fox News donosi, że zainteresowanie tabletem w ciągu pierwszego dnia było całkiem spore. Według eDataSource (w kwietniu 2010 roku firma oceniła sprzedaż iPada pierwszego dnia na 350 tysięcy – była to ilość bardzo zbliżona do podanej później przez Apple – 300 tys.), w ciągu tego czasu w ofercie przedsprzedażowej na zamówienie Kindle Fire zdecydowało się 95 tysięcy osób.
Tu nie może się obyć bez porównania do sprzedaży iPada pierwszej generacji w dniu rynkowej premiery – wtedy, jak już wspomniałam, sprzedało się 300 tysięcy sztuk modelu. Trzeba jednak pamiętać o dwóch rzeczach. Pierwsza: cena najtańszego iPada była znacznie wyższa – 499 dolarów, druga: nie była to przedsprzedaż, a już normalna dystrybucja.
Do rynkowej premiery Kindle Fire zostało jeszcze sporo czasu, gdyż jego wysyłka zaplanowana została dopiero na 15 listopada.
Przewidywania dotyczące sprzedaży Kindle Fire są bardzo interesujące. Według firmy Strategy Analytics, do końca 2013 roku firma Amazon może sprzedać 15 milionów tabletów.